Komarnicki dla SportoweFakty.pl: Liczę na Mazurka Dąbrowskiego

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W sobotę w Gorzowie rozegrana zostanie Grand Prix Polski na żużlu. Władysław Komarnicki wierzy, że mimo słabszej postawy w ostatnim czasie, Tomasz Gollob powalczy o zwycięstwo w turnieju.

Walka o tytuł indywidualnego mistrza świata trwa. Co najmniej czterech zawodników nadal wymienianych jest jako potencjalni mistrzowie. Władysław Komarnicki z walki o tytuł nie skreśla także Tomasza Golloba. - Spodziewam się przede wszystkim ogromnej walki wśród tych gladiatorów. Stało się tak, że jest pięciu kandydatów do tego, aby po Gorzowie być liderem. Nawet Tomasz Gollob, który ma 52 punkty ma szansę na objęcie prowadzenia. Głęboko wierzę, że Tomek nie tylko w Gorzowie się odrodzi, ale przyznam szczerze, że liczę na Mazurka Dąbrowskiego mimo, że póki co nic na to nie wskazuje - powiedział były prezes Stali Gorzów.

Kapitan Stali Gorzów w ostatnim czasie nie zachwyca swoją formą. Kibice liczą jednak, że przełamanie nastąpi na torze, który zna bardzo dobrze. - Chciałoby się powiedzieć: jak nie teraz to kiedy, jak nie tutaj to gdzie? Według mnie, to nie tylko problemy sprzętowe mają wpływ na Tomka kryzys. Myślę, że bardziej problemem jest strona mentalna. Takie odnoszę wrażenie, chociaż chciałbym się mylić. Wiem, że Tomek nie jeździł ostatnio tak, jakbyśmy wszyscy tego oczekiwali. Nadal jednak wierzę, że wróci do swojej formy. Grand Prix w Gorzowie jest do tego najlepszą okazją - wyjaśnił Komarnicki.

Grand Prix Polski rozegrana zostanie w czasie, gdy w Polsce i na Ukrainie rozgrywany jest turniej Euro 2012. Czy może to wpłynąć negatywnie na frekwencję? - Jak każdy kibicowałem polskiej drużynie. Martwiłbym się i cieszył jednocześnie, gdyby Polacy awansowali dalej. Wiadomo, że to mogłoby spowodować mniejszą frekwencję. Myślę jednak, że żużel to na tyle specyficzny sport, że ma swoich kibiców, którzy kochają ten sport. Wierzę, że stadion będzie zapełniony, bo po raz pierwszy zdarza się, że pojedzie dwóch Polaków i obaj ze Stali Gorzów - dodał Komarnicki.

Ekspert SportoweFakty.pl uważa, że zawodów w Gorzowie Wielkopolskim nie można rozpatrywać jedynie pod kątem potencjalnych zysków finansowych. To przede wszystkim ogromna promocja miasta i regionu. - W Gorzowie Wielkopolskim nikomu nie udało się jeszcze zrobić tak wielkiej imprezy jak Grand Prix. Myślę, że po kątem wielkości medialnej wydarzenia, nikt nas nie pobił. Jemu podporządkowane są wszystkie rzeczy - zakończył Władysław Komarnicki.

Przypominamy, że nadal można nabywać bilety na Grand Prix Polski w Gorzowie po nowej, niższej cenie!

Wygraj bilet na Grand Prix Polski!

Źródło artykułu:
Komentarze (12)
avatar
Lukin 77
23.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
6
Odpowiedz
Władzio nasi dają rade. Barte i Tomek w finale, Stadion chyba eksploduje.  
avatar
Kacperek -smok-
23.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jeżeli jakiś Polak ma wygrać to Zmarzlik. Ciekawe, czy znowu będziemy słyszeć jakieś usprawiedliwienia Golloba?  
-mirek-
23.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
na SF,jak nie tow. Dowhan to Komarnicki uprawia propagande to staje sie juz zalosne.  
SuperMarioBoss
23.06.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Władek usłyszy Hymn...w wykonaniu Zmarzlika :D!  
avatar
day
23.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ja jestem za mlodym Polakiem i oby mu sie udało....