W ubiegłym sezonie, w pierwszych zawodach cyklu GP na "Jancarzu" Fredrik Lindgren nie zabłysnął - był dopiero 11. W tym roku jednak Szwed ma ambicje na czołowe lokaty w cyklu, co pokazał wygrywając po raz pierwszy w karierze przed własną publicznością w Goteborgu. Drugi raz z rzędu na podium stanął przed dwoma tygodniami w Kopenhadze. - "Fredka" poświęca mnóstwo zdrowia i serca w to, żeby wygrywać. Ja również z całego serca życzę mu, żeby w Gorzowie odniósł sukces - powiedział w rozmowie ze SportoweFakty.pl menedżer ds. sportowych Betardu Sparty Wrocław, Piotr Baron.
Według szkoleniowca wrocławskiej ekipy Lindgren nie ma na tyle poważnych problemów sprzętowych, aby przeszkodziło mu to w dobrym starcie podczas sobotnich zawodów - Podczas meczu w Toruniu wybuchł mu najlepszy silnik i potem nie było już tak kolorowo, jakbyśmy chcieli. Jestem pewien, że na sobotnie zawody Fredrik będzie miał gotowe zaplecze silnikowe, a to zaprocentuje również dzień później na naszym torze, w meczu ligowym - dodał Baron.
Jak pokazują tegoroczne spotkania Enea Ekstraligi, tor na stadionie im. Edwarda Jancarza bywa wymagający, nawet dla gospodarzy. Według szkoleniowca wrocławian tegoroczny zwycięzca rundy w Goteborgu nie powinien mieć problemu z gorzowską nawierzchnią. - Między torem w Gorzowie i we Wrocławiu podobieństw nie ma, ale Fredrik nasz tor ma dobrze objechany, bo poświęcił na jazdę u siebie dużo czasu, więc powinien wykorzystać wszystko maksymalnie również w Gorzowie. Nie typowałem i nie zastanawiałem się, kto będzie zwycięzcą, ale oczywiście trzymam kciuki za "Fredkę" i za Tomasza Golloba - zakończył Piotr Baron.
Piotr Baron przed Grand Prix Polski: "Fredka" wkłada serce w to, żeby wygrywać
[tag=7379]Fredrik Lindgren[/tag] już dwukrotnie w tym sezonie stawał na podium zawodów cyklu żużlowej GP. Czy powtórzy ten wyczyn w Gorzowie?