- Należy się cieszyć z tego wyniku. Przypominam, że cały czas jeździmy bez naszego lidera, czyli Jarka Hampela. To naprawdę spore osłabienie. Przy absencji takiego żużlowca, jesteśmy zadowoleni z tego, co udało się zrobić. Jeśli chodzi o mój występ, to oczywiście z takiego dorobku punktowego jestem jak najbardziej zadowolony. Właściwie to przyjechaliśmy do Bydgoszczy powalczyć o wygraną. Pierwsze wyścigi wskazywały nawet na naszą dominację, ale później to gospodarze lepiej spasowali się do tej nawierzchni. Uciekli nam i trudno było już odrobić straty, dlatego cieszę się, że indywidualnie pojechałem dobrze. Trzeba się pozbierać i zmobilizować na kolejne ciężkie mecze - powiedział Damian Baliński w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Podczas niedzielnego pojedynku bardzo groźnie wyglądający upadek miał Kamil Adamczewski. Junior Unii został odwieziony do szpitala, gdzie nie stwierdzono złamań. - Aż ciężko cokolwiek powiedzieć na ten temat. Znowu zaczyna robić nam się szpital. To oczywiście nie jest dobre. Zawsze bowiem lepiej jedzie się w komplecie, kiedy wszyscy są w pełni sił. Znacznie gorzej jest, gdy zaczynają się jakieś urazy. Wówczas drużyna traci na wartości. Mam jednak nadzieję, że to szybko się skończy, wyleczymy się do następnej niedzieli i przystąpimy do walki o punkty z innym rywalem.
Przed leszczynianami kolejny trudny wyjazd. Tym razem będą oni walczyć w Toruniu. - Nie będzie łatwiej niż w Bydgoszczy. Unibax to bardzo silny zespół i z tym faktem nie ma sensu w ogóle dyskutować. Wiadomo, że jedziemy na niezwykle ciężki bój, ale zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by wywieźć stamtąd zwycięstwo. Nie składamy broni, będziemy walczyć tak długo, jak starczy nam sił - optymistycznie zakończył doświadczony żużlowiec.