Hancock wróci na DPŚ?

Greg Hancock zanotował groźny upadek podczas środowego meczu duńskiej Superligi. Amerykanin nie wziął udziału w niedzielnym spotkaniu Azoty Tauron Tarnów.

Dawid Cysarz
Dawid Cysarz

Jednak mistrz świata zamierza wystartować w sobotnim półfinale Drużynowego Pucharu Świata w Bydgoszczy. - Jestem po prostu poobijany po tym upadku. Jestem zmuszony wziąć sobie wolne przez tydzień. Mam nadzieję, że będę gotowy do startu w Bydgoszczy. Chcę tam być i pomóc chłopakom. Dam z siebie wszystko, żebyśmy mogli pojechać w barażu. Bolą mnie mięsnie w okolicy klatki piersiowej i obojczyka. Po prostu muszę sobie zrobić wolne przez kilka dni. Przyjąłem mocne uderzenie i czuje się jakby coś po mnie przejechało - powiedział Greg Hancock dla portalu speedwaygp.com.

Amerykanin upadł po starciu z Martinem Vaculikiem. Słowak po tym zdarzeniu przepraszał swojego rywala. - To był zwykły wypadek podczas zawodów. Nie mogę powiedzieć, że to wina Martina. Wszedłem pod niego, ponieważ on odszedł od krawężnika na łuku. Jednak w punkcie kiedy składałem motocykl on tam był i doszło do kolizji. Nie mogę powiedzieć, że to moja wina. To był po prostu ciężki wypadek podczas walki. Obaj rywalizowaliśmy i to nie jest wina nikogo z nas - przyznał mistrz świata.

W Bydgoszczy w barwach Stanów Zjednoczonych wystartuje Billy Hamill. - Billy jest w drodze. Będzie w Europie jutro i będzie przygotowywał się sprzętowo do zawodów. On trenuje i robi róże inne rzeczy. To świetne. Przyjeżdża tu zrobić robotę i nie traktuje tego tylko jako zabawy. Wkłada w to swoje serce i duszę. Jestem pewien, że jest on gotowy. Przyjedzie pomóc zespołowi i będzie robił wszystko co może by osiągnąć sukces. Wie, że raczej nie zwojuje świata, ale nigdy nie można lekceważyć Bulleta. To może sprawić, że będzie lepiej niż myśleliśmy - przyznał Hancock.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×