Odległość dzieląca Gdańsk od Tarnowa jest główną przyczyną, przez którą młodzieżowcy z Małopolski nie jeżdżą często na położonym najdalej na północ owalu w Polsce. - Jeździłem tutaj 2-3 lata temu na zawodach młodzieżowych. Na pewno nie jeździ się tutaj tak często, jak na torach położonych w południowej Polsce. Gdański tor jest specyficzny i była to dla mnie przede wszystkim nauka. Dzięki temu mogę się rozwijać - powiedział 21-letni Jakub Jamróg w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Tarnowianie pojechali do Gdańska mocno osłabieni, jednak do końca walczyli o korzystny rezultat. - Nie mieliśmy dwóch liderów - Janusza Kołodzieja i Grega Hancocka, więc nie było nam łatwo. Pojawiła się szansa na zwycięstwo, bardzo mocno się zmobilizowaliśmy. Zwycięstwo Lotosu Wybrzeże było jednak do przewidzenia. I tak zrobiliśmy bardzo dobry wynik jak na taki skład - ocenił żużlowiec Jaskółek, który w 11. wyścigu zrewanżował się Krystianowi Pieszczkowi za przegrane dwa pierwsze wyścigi. - Poszło mi troszeczkę lepiej. Trafiłem z przełożeniem i to zadecydowało o wygranej z Krystianem - skomentował.
Żużlowcy Azotów Tauron do meczu w Gdańsku byli niepokonani, jednak w ocenie Jamroga ta porażka nic nie zmieni w psychice zawodników jego zespołu. Najbliższe dwa tygodnie przydadzą się na leczenie ran. - Każdy z nas jest trochę poobijany - Martin Vaculik, Kacper Gomólski i ja też mam trochę nogę rozwaloną. Dopadł nas pech, ale mamy dwa tygodnie na rekonwalescencję. Liczę, że się zrehabilitujemy i będziemy walczyć tak, jak zawsze - zakończył junior w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Jakub Jamróg: To i tak dobry wynik
Jakub Jamróg nie ma zbyt częstych okazji do występów na gdańskim torze. Tarnowianin w niedzielnym meczu przeciwko Lotosowi Wybrzeże pojechał w pięciu biegach, zdobywając trzy punkty.
Źródło artykułu:
tak dalej.