Darcy Ward doznał kontuzji ręki podczas meczu ENEA Ekstraligi pomiędzy Unibaksem Toruń i Betard Spartą Wrocław. Australijczyk miał pauzować do końca czerwca, jednak nadal narzeka na ból i jego występ w półfinałowych zawodach Drużynowego Pucharu Świata stoi pod znakiem zapytania. - Chcę wrócić tylko wtedy, kiedy będę gotowy. Muszę poczekać i zobaczyć, bo tego się nie wie dopóki się nie wsiądzie na motor. Nie chcę się pchać na siłę do zawodów, ale jeśli będę się czuł gotowy to pojadę - przyznał Darcy Ward.
Jeśli dwukrotny mistrz świata juniorów nie będzie się czuł na siłach, to w turnieju w King's Lynn zastąpi go Troy Batchelor. Celem Australijczyków na te zawody jest awans do finałowego turnieju, który 14 lipca odbędzie się na torze w Malilli. - Nieważne kto jest w naszej drużynie, to i tak każdego z nas stać na zdobycie wiele punktów. Wiemy, że Wielka Brytania może być silna na swoim torze. Mają czterech równych zawodników. Nie chcemy jechać w barażu, bo tylko jedna drużyna z niego wywalczy awans. Naszym celem jest bezpośredni awans do finału - stwierdził Davey Watt.
Może ta kontuzja to grzybek na penisku?Taka pozostałość bo nocnych zabawach na gwałconej dziewczynie?