- Ogólnie jeździło mi się dobrze. W moim drugim stracie miałem fajne przełożenia, ale później coś pozmienialiśmy i to nie jechało. Na trasie było w porządku, ale ze startu było fatalnie i to zaważyło o moim dorobku punktowym - powiedział tuż po V rundzie Ligi Juniorów Łukasz Lesiak.
Po nienajlepszych startach 18-letni zawodnik kilkukrotnie potraktowany był przez rywali szprycą, która na rzeszowskim torze jest wyjątkowo "nieprzyjemna". - Parę razy przekonałem się o tym, że ta szpryca jest bardzo ciężka. Jeśli na torze dostanie się taką ciężką szprycą to praktycznie nic nie widać - mówi.
W trzecim swoim starcie Łukasz Lesiak zanotował defekt. - Prawdopodobnie nawaliło coś ze świecą. Motor zaczął mi słabnąć i całkowicie zgasł - tłumaczy.
Ekipa Azotów Tauronu Tarnów z 21 punktami na koncie wygrała rzeszowską rundę Ligi Juniorów i awansowała do fazy finałowej. - Przede wszystkim chodziło o zwycięstwo i awans. Fajnie, że będziemy jechać dodatkowe sześć rund, bo to jest najważniejsze. Na pewno w rundzie finałowej będzie jechała sama elita juniorów z ekstraligi, także będzie trzeba potrenować coś więcej na treningach i poćwiczyć coś na siłowni - dodał na koniec Lesiak.