W czwartek Fajfer wywalczył 4 punkty i bonus dla Lechmy Startu w przegranym pojedynku z Lotosem Wybrzeżem Gdańsk. Jak przyznał zawodnik, sparing w jego wykonaniu podporządkowany był głównie testom sprzętu. - Trening był poświęcony sprawdzeniu jednego silnika. Miałem bardzo słabe starty i musiałem walczyć na trasie. Po zawodach postanowiłem jeszcze raz wyjechać na tor, aby poszukać lepszych ustawień na moment startowy - powiedział.
Bieżący sezon jest pechowy dla wychowanka czerwono-czarnych. W wyniku kontuzji ominęło go sporo spotkań ligowych i zawodów indywidualnych. Dość powiedzieć, że w niedzielę wystąpi w meczu ligowym na własnym torze pierwszy raz od 9 kwietnia. - Ze zdrowiem na razie jest wszystko w porządku. Cały czas jednak muszę ćwiczyć i przede wszystkim mocno uważać na torze, bo jeśli coś się znowu stanie, to naprawdę będzie dramat - opisał swoją sytuację żużlowiec.
Syn Tomasza Fajfera wierzy, że Lechma Start pewnie pokona w niedzielę Lokomotiv. - Myślę, że nie ma innej opcji. Nie możemy jednak lekceważyć rywala. Musimy być skupieni od samego początku - powiedział. Junior optymistycznie zapatruje się również na kwestię zwycięstwa za 3 meczowe punkty. - Każdy z nas coś dorzuci do dorobku drużyny, dzięki czemu bonus powinien być nasz - zakończył.