Rafał Dobrucki (trener Stelmetu Falubaz Zielona Góra): Cieszymy się ze zwycięstwa, patrząc na wynik wydaje się, że wygraliśmy zdecydowanie, ale wcale nie było tak łatwo, jak wskazuje rezultat. Do połowy meczu rywale postawili nam duży opór. Ale my spodziewaliśmy się, że nie będzie to jednostronne spotkanie. W drugiej połowie meczu jednak odjechaliśmy i kontrolowaliśmy wynik. Ogólna ocena drużyny dobra, bo wszyscy zawodnicy dobrze się spisali, nawet debiutant Remigiusz Perzyński. Gdyby nie jego problemy z motocyklem w pierwszym wyścigu, to pewnie zdobyłby pierwszy punkt w ekstralidze.
Stanisław Chomski (trener Lotosu Wybrzeże Gdańsk): Mam mieszane wrażenia po meczu, bo początek był dla nas udany, wygrywaliśmy nawet starty. Jednak nieznajomość toru i niefrasobliwość niektórych zawodników sprawiły, że gospodarze nieznacznie wygrywali. Dla nas wynik nie najgorzej się trzymał do połowy meczu, później jednak gospodarze nas trochę pogonili.
Tomasz Chrzanowski (zawodnik Lotosu Wybrzeże Gdańsk): Zespół zielonogórski przystąpił do meczu osłabiony, a mimo wszystko dał radę. Znakomita postawa Piotrka Protasiewicza także bardzo przyczyniła się do ostatecznego wyniku spotkania. Chcieliśmy walczyć, by zdobyć jak najlepszy rezultat i stworzyć widowisko. Jednak w końcówce spotkania gospodarze odskoczyli dość mocno i pojedynek zakończył się naszą przegraną. Jeśli chodzi o moje starty, po pierwszym moim wyścigu były nadzieje na to, że osiągnę dobry wynik. Później jednak nie poszło tak jak bym chciał. Najpierw niezrozumienie z kolegą, a później popełniałem sporo błędów. Przede wszystkim zabrakło dobrego rozegrania pierwszego wirażu, a rywale mi odjeżdżali.
Piotr Protasiewicz (zawodnik Stelmetu Falubazu Zielona Góra): Cieszą duże punkty dla drużyny, bo teoretycznie miejsca w pierwszej czwórce dla Tarnowa i Gorzowa może nie są zarezerwowane, ale bardzo realne. Pozostają jeszcze dwa miejsca w play-off, a kandydatów jest więcej. Dlatego nie możemy sobie pozwolić na straty w meczach z teoretycznie słabszymi rywalami. Biorąc pod uwagę kontuzję Patryka Dudka większa praca spoczywa na seniorach.
Adam Strzelec (zawodnik Stelmetu Falubazu Zielona Góra): Luz jest potrzebny do takiej jazdy i to owocuje zdobywaniem punktów. Jak ktoś się stresuje, wówczas różnie to z jazdą wychodzi. Każda koleina czy dziura w nawierzchni przeszkadza w jeździe w momencie gdy zawodnik jest spięty. Staram się jechać jak najlepiej, na tyle jak tylko potrafię. Z Patrykiem Dudkiem jeździ mi się dobrze, gdyż łatwiej wówczas o zdobycze punktowe. Remigiusz jest młodszy i nie ma jeszcze takiego objeżdżenia.
Zbigniew Suchecki (zawodnik Lotosu Wybrzeże Gdańsk): Mecz był dość zacięty i wyrównany do 7 biegu. Później gospodarze zaczęli odskakiwać od rywali i zwiększać przewagę. Szkoda tego meczu, bo liczyłem, że do końca będzie zacięta walka. Znajomość własnego toru zadecydowała, że gospodarze wygrali ten mecz. Niestety nie mogłem pojechać w tym spotkaniu, a nie lubię oglądać zawodów z trybun. Dziwnie się wówczas człowiek czuje i stresuje. Szkoda, bo mało mam jazdy w tym roku. Liczyłem, że pojadę w tym meczu. Nie chcę komentować tej zgody na mój występ. Generalnie zgody nie było, dlatego nie pojechałem. Gdyby takowa była to startowałbym w tym pojedynku.
Panie/Panowie śmiejecie się z innych że są słabsi , gorsi a poza tym nie powinni w ogóle jeździć to ja się zapytam to chcecie sami ze sobą jeździć? Żużel jest bar Czytaj całość