Niedzielny mecz to nie zwykłe ligowe ściganie na torze stadionu im. Floriana Kapały w Rawiczu, to walka o honor i dobre imię klubu. Tak przed kilkoma dniami zapewniali nas działacze rawickiej lokomotywy. O swój honor i godność będziemy walczyć - rozmowa z Dariuszem Cieślakiem. W obozie "Niedźwiadków" panuje pełna koncentracja przed meczem, który w środowisku żużlowym wywołał sporo kontrowersyjnych emocji. Jak do tego tematu podchodzi Sławomir Musielak? - Miejmy nadzieję, że ten mecz odjedziemy bez żadnych problemów. Nastawienie jest bardzo dobre. Będziemy chcieli po raz kolejny na swoim torze wygrać ligowe spotkanie. Na pewno będzie ciężki mecz, ale my nie odpuścimy i będziemy walczyć do końca. Myślę, że kibice zgromadzeni na stadionie będę mieli okazję zobaczyć kilka ciekawych akcji - zapewnia.
Czy zespół jakoś dodatkowo mobilizuje się przed tym spotkaniem? - Wiadomo, że były różne perturbacje odnośnie tego spotkania, czy też emocje wśród działaczy i kibiców. Będziemy chcieli wygrać ten mecz - mówi.
- Żeby tylko mecz odbył się w walce fair play i zwyciężyła lepsza drużyna - dodaje.
Jeżeli rawiczanie przegraliby niedzielny mecz, to dojdzie do zmian w zestawieniu par w fazie play-off. Na kogo lepiej byłoby trafić: Rybnik, czy Kraków? - Obie drużyny są bardzo mocne. Ogólnie w tym roku liga jest bardzo wyrównana. My nie będziemy kalkulować. Chcemy wygrać mecz i pojechać z Rybnikiem - kończy wychowanek Unii Leszno.