Tomasz Gollob: Problem jest w sprzęcie

Kapitan gorzowskiej Stali w meczu z tarnowianami wyjechał tylko do dwóch biegów, w których zdobył zaledwie "oczko". Później Tomasza Golloba zastępowali skuteczniejsi zawodnicy żółto-niebieskich.

Tomasz Gollob bardzo słabo zaprezentował się w niedzielnym meczu z Tarnowem. Mistrz świata z 2010 roku zostawał za przeciwnikami już po starcie, a w swoich dwóch startach wywalczył tylko jeden punkt. - Nic się nie dzieje. Problem jest w sprzęcie - tłumaczył po meczu Gollob. - Tor na którym jeżdżę w zawodach sprawia problem moim silnikom. Ten tor się zmienił, jeździmy na zupełnie innym torze niż wcześniej - mówił kapitan żółto-niebieskich. - Jak motocykl nie jedzie to trudno jest to kierować - dodał.

W hicie kolejki od samego początku lepiej spod taśmy wychodzili goście. - Jest to dziwne, że drużyna przeciwna lepiej sobie radzi na naszym torze - mówił Tomasz Gollob. Kapitan Stali jest jednak po tym meczu zadowolony. - Można powiedzieć, że jestem zadowolony. Oczywiście, nie z tego, że nie jechałem i nie z tego, że ten mecz się dla mnie nie ułożył, ale z tego powodu, że drużyna obroniła wynik - tłumaczył "Chudy". Stal po pogoni ostatecznie pokonała rywali z Tarnowa. - To znaczy, że nasza drużyna jest bardzo silna, przede wszystkim u siebie. A na wyjazdach trzeba jeszcze trochę popracować - dodał Gollob.

Teraz przed mistrzem świata z 2010 roku także dużo pracy. - W sobotę jeździłem tutaj na torze i wydawało się, że jest dobrze. Okazuje się jednak, że brakuje tego "czegoś" - mówił kapitan gorzowian. - Ja teraz na pewno dużo pracy włożę w swój sprzęt, przede wszystkim na tym torze - wyjaśnił. Może jest jakaś inna przyczyna? - Na pewno nie ma problemu z moją jazdą, jeżeli w Malilli wychodzi, na innych torach też w miarę wychodzi, a tylko tutaj nie wychodzi - dodał Gollob. Jak teraz będzie wyglądała jazda Tomasza Golloba? - Trzeba na spokojnie to wszystko przetrawić, a później dołączyć się punktami do zespołu - zakończył.

Źródło artykułu: