Dariusz Śledź dla SportoweFakty.pl: Wierzę w chłopaków

Dariusz Śledź, trener PGE Marmy Rzeszów, jest optymistą przed niedzielnym meczem jego drużyny z Betardem Spartą Wrocław. Wierzy, że rzeszowianie zdobędą także punkt bonusowy.

Już w najbliższą niedzielę PGE Marma Rzeszów zmierzy się z drużyną Betardu Sparty Wrocław. Oba zespoły dzielą zaledwie dwa "oczka" w ligowej tabeli. - Przed nami na pewno niełatwy mecz. Zresztą jak mantrę powtarzam, że w ekstralidze nie ma łatwych spotkań. Mamy nadzieję, że nic złego nie podzieje się w Gorican podczas Grand Prix i będziemy mogli wystąpić już w pełnym składzie wraz z Jasonem Crumpem. Wierzę w chłopaków i myślę, że jesteśmy w stanie wygrać za trzy punkty - mówi Dariusz Śledź, szkoleniowiec rzeszowian. Który zatem z zawodników wrocławian może być najgroźniejszy? - Nie można patrzeć pojedynczo. Trzeba podejść do spotkania maksymalnie skoncentrowanym i wygrywać z każdym. Wtedy wynik będzie korzystny - dodaje.

W ostatnim meczu spore problemy sprzętowe miał Joonas Kylmaekorpi. Jak będzie w najbliższą niedzielę z formą Fina? - Mam nadzieję, że w tym meczu będzie lepiej. Joonas będzie trenował w sobotę i spróbujemy to wszystko jeszcze lepiej dograć. Jestem przekonany, że będzie lepiej niż ostatnio - mówi Śledź z nadzieją.

Dariusz Śledź (z prawej) w rozmowie z Joonasem Kylmaekorpim i Jasonem Crumpem
Dariusz Śledź (z prawej) w rozmowie z Joonasem Kylmaekorpim i Jasonem Crumpem

W miniony piątek na tor powrócił Łukasz Sówka, który zajął szóste miejsce w finale Srebrnego Kasku. Młody zawodnik zanotował w tych zawodach dwa upadki, co z pewnością mogło podnieść adrenalinę trenera "Żurawi". - Zawsze jest to stresująca sytuacja, gdy dochodzi do jakiegoś upadku na torze. Dobrze się to wszystko jednak skończyło. Dla Łukasza były to pierwsze zawody po kontuzji i myślę, że może zaliczyć je do udanych. Pamiętajmy, że on wrócił po urazie. Miał rozbrat z motocyklem i ciężko jest od razu wsiąść i wygrywać. Myślę, że mogło zabraknąć jazdy. Poza tym trzeba pamiętać, że stawka była bardzo silna i myślę, że z takimi zawodnikami to nie wstyd przegrywać - wyjaśnia Dariusz Śledź w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

W ostatnich dniach pojawiła się informacja, że w przyszłym roku do drużyny prowadzonej przez Dariusza Śledzia miałby dołączyć Duńczyk, Nicki Pedersen. Ile w tym prawdy? - Ja też czytałem, że Nicki uśmiecha się w stronę Rzeszowa, natomiast nie mogę tego potwierdzić. Teoretycznie rzecz ujmując, ma on znakomity sezon i z pewnością byłby wzmocnieniem zespołu - krótko kwituje coach rzeszowian.

Komentarze (43)
avatar
rzeszowiak
28.07.2012
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
do Patrykos: Czytaj całość
avatar
rzeszowiak
28.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
do wojtula: Czytaj całość
avatar
rzeszowiak
28.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
do wojtula:

Co tam rzeszowskie pyszałki?może w ogóle mecz odwołać i wpisać 40:0.Marzycie o 5 miejscu???-to jest dopiero nieporozumienie i rzecz dla was nie do osiągnięcia w tym s Czytaj całość

avatar
Wojtula
28.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
my mamy większe szanse na dobry wynik u was niż wy na PO-taka jest różnica, 
avatar
Wojtula
28.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
i dlatego jutro będzie tak jak w 18 biegu SGP-Rudy będzie wąchał rurę Fredki