Greg Hancock dla SportoweFakty.pl: Mam do tych sportowców wielki szacunek

Podczas piętnastej kolejki ENEA Ekstraligi tarnowskie Jaskółki odprawiły z kwitkiem bydgoską Polonię. Duża w tym zasługa Grega Hancocka, który zdobył jedenaście punktów.

Drużyna Marka Cieślaka nie miała większych problemów, aby uporać się na swoim torze z drużyną Polonii Bydgoszcz. Po raz kolejny nie zawiódł Greg Hancock, który jak na lidera przystało, mógł pochwalić się dwucyfrową zdobyczą punktową. - To był dla nas bardzo dobry mecz. Wiemy na co nas stać i walczymy z każdym przeciwnikiem o jak najlepszy rezultat. Spotkanie z Polonią było tego dowodem. Cieszyć mogą się kibice, my , a także klub. Chcemy znowu otworzyć pasmo zwycięstw. Ja czuję się bardzo dobrze. Liczę, że kolejne mecze także potoczą się po naszej myśli - powiedział po meczu "Herbie".

Tarnowianie nie mają zbyt dużo czasu na odpoczynek. Jaskółki zmierzą się bowiem we wtorek z leszczyńską Unią. Greg Hancock doskonale zdaje sobie sprawę, że gospodarze zrobią wszystko, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. - Zgadza się, czasu na odpoczynek nie będzie za dużo. Wiemy, że czeka nas niezwykle ciężkie spotkanie. Byki walczą o awans do play-off. Wiadomo, że są osłabieni brakiem Jarka Hampela. Reszta zespołu udowodniła jednak, że mimo jego absencji potrafi sobie nieźle radzić. My pojedziemy do Leszna z zamiarem zwycięstwa. Aby tego dokonać, musimy już od pierwszego biegu trzymać się blisko gospodarzy. Nie można dopuścić do tego, aby odskoczyli nam na kilka punktów - dodał.

Dwukrotny Indywidualny Mistrz Świata, podczas ostatniej potyczki o punkty w cyklu Grand Prix zajął piątą lokatę, zdobywając 10 punktów. Sam zawodnik mówi, że nie był to zły występ, ale miał ochotę wystąpić w finale. - Mogę powiedzieć, że jestem usatysfakcjonowany występem w Gorican. Dziesięć "oczek" przybyło do mojej ogólnej zdobyczy. Żałuję tylko, że nie znalazłem się w finale. Było naprawdę blisko. Za każdym razem ciężko jest dostać się do ostatniej gonitwy, ale mam nadzieję, że wkrótce to nastąpi - oznajmił sympatyczny Amerykanin.

Greg Hancock liczy na kolejne udane występy w ENEA Ekstralidze i Grand Prix
Greg Hancock liczy na kolejne udane występy w ENEA Ekstralidze i Grand Prix

Jakie plany ma sympatyczny zawodnik z za oceanu na kolejne wyzwanie, jakim będzie Grand Prix w Terenzano? - Mogę powiedzieć, że tor w Terenzano mi pasuje. Trzeba się go jednak nauczyć. Notowałem tam już dobre występy. Będzie on na pewno równy dla wszystkich, więc walki nie powinno zabraknąć. Chcę zdobyć jak najwięcej punktów, ale jak to się zakończy, zobaczymy - powiedział z uśmiechem 42-latek.

W Londynie trwają Igrzyska Olimpijskie. Amerykanie ścigają reprezentację Chin w klasyfikacji medalowej. Czy nasz rozmówca interesuje się Igrzyskami i czy ma jakiś ulubionych sportowców? - Oczywiście, że oglądam Igrzyska Olimpijskie. Jestem ich wielkim fanem. Naturalnie śledzę relacje na tyle ile pozwala mi czas. Wiadomo, że dużo podróżuję, ale obserwuję, to co się dzieje na londyńskich arenach. Najbardziej interesują mnie sukcesy przedstawicieli Stanów Zjednoczonych. Jestem z nimi myślami. Obserwuję jak świetnie gra w koszykówkę nasza reprezentacja. Warto na to patrzeć. Mamy także innych wspaniałych sportowców, jak pływacy czy lekkoatleci. Podziwiam ich za to ile muszą z siebie dawać, zarówno mentalnie jak i fizycznie. To są lata ciężkiej pracy, aby później walczyć na Igrzyskach Olimpijskich. Mam do tych sportowców wielki szacunek - zakończył.

Źródło artykułu: