- Nie najgorzej wyszło w pierwszym biegu, później zrobiliśmy korektę, która niestety okazała się zupełnie nietrafiona. Następnie wróciliśmy do poprzednich ustawień i udało się trochę powalczyć. Zanotowałem jednak też upadek, to czasami się zdarza, choć może gdyby nie to, "AJ" nie dojechałby do mety pierwszy - podsumował zawody na łamach portalu SportoweFakty.pl Adam Strzelec.
Jeszcze przed zetknięciem z torem w dziesiątym wyścigu, 18-letni zawodnik ułatwił Jonssonowi wyprzedzenie Balińskiego poprzez umiejętne blokowanie wychowanka leszczyńskiej Unii. - Zawsze liczy się dobro drużyny, w tym przypadku było to szczęście w nieszczęściu - przyznał.
Przygotowana nawierzchnia sprawiła trochę trudności "Jokerowi". - Tor był dość przyczepny, a ja na takich mam jeszcze problemy i wszystko do końca mi nie pasowało, lecz najważniejsze, że chłopaki dawali sobie radę i było w porządku - stwierdził.
Choć junior Falubazu zwyżki formy nie potwierdził swoim ostatnim występem, to jednak trudno nie zauważyć, że w ostatnim czasie prezentuje się dość dobrze. - Chyba nie ma na to jakiegoś specjalnego przepisu. Po prostu trzeba jechać, starać się i być przede wszystkim wyluzowanym - dodał.
We wtorek zielonogórski zespół będzie rywalizował w prestiżowym spotkaniu ze Stalą Gorzów. - Cieszy nas to, że jesteśmy ostatnio w dobrej dyspozycji i chcemy się też tak zaprezentować się w derbach, ale w rzeczywistości wszystko się może zdarzyć - zakończył Strzelec.