Jan Ząbik dla SportoweFakty.pl: Karolowi potrzebny jest jeden dobry mecz

Mimo porażki w derbach Pomorza, Jan Ząbik po zawodach był w dobrym humorze. Szkoleniowiec Unibaksu w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl ocenił postawę swoich podopiecznych.

- Być może na wynik meczu miała wpływ kontuzja Emila Pulczyńskiego. Z nim w składzie mogliśmy osiągnąć coś lepszego. Tak to jednak jest już w sporcie, dlatego jest piękny, bo nieprzewidywalny. Bydgoszczanie pokazali się oczywiście z bardzo dobrej strony, uważam, że wspólnie stworzyliśmy ciekawe widowisko dla kibiców. Co będzie dalej, czas pokaże - przyznał Jan Ząbik w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

Kamil Pulczyński stwierdził, że tor przygotowany na derby nieco go zaskoczył. Czy trener przyjezdnych również był zdziwiony? - Raczej spodziewałem się takiego toru. Z tym że on po każdym polaniu dosłownie się zmieniał i ciężko było się dopasować. My chcieliśmy jechać cały czas na tych samych przełożeniach, a dopiero pod koniec meczu zdecydowaliśmy się na ich zmianę. Wówczas zaczęły nam wychodzić starty i od razu inaczej to wyglądało. Nie było podwójnych porażek, a remisy czy nasze zwycięstwa biegowe. Wyścigi nominowane zaś rozstrzygnęły, kto zdobędzie bonusa.

Porażka w Bydgoszczy spowodowana była głównie przez dziury w składzie gości. Poniżej oczekiwań spisali się bowiem Adrian Miedziński i Karol Ząbik. - Na pewno tak. Szczególnie liczyliśmy na dobrą postawę Adriana. Nie przewidywaliśmy, że trzeba będzie robić za niego rezerwy taktycznej. Karol po pierwszym nieudanym biegu, później się przełożył, ale musieliśmy ratować wynik i zastępowaliśmy go. Udało się ten jeden punkt gospodarzom wydrzeć i z tego należy się cieszyć - zaznaczył.

Syn Jana Ząbika to były mistrz świata juniorów i jeden z najbardziej utalentowanych żużlowców, jacy pojawili się w naszym kraju w XXI wieku. Dlaczego zatem kariera Karola nie potoczyła się tak, jak tego oczekiwano? - On miał w swoim życiu kilka bardzo ciężkich kontuzji, które go przystopowały. Karol teraz naprawdę zaczyna już coraz lepiej jeździć po tym powrocie do profesjonalnego ścigania. Jemu wystarczyłby jeden dobry mecz, powiedzmy koło 10 punktów i wówczas to wszystko by zaskoczyło. Miał naprawdę mało jazdy w tym roku, praktycznie w ogóle nie startował na początku rozgrywek. A teraz, gdy zaczyna częściej się prezentować, czasami po prostu lepiej go wycofać i ratować, co się da. Tak jak było w Bydgoszczy.

Przed torunianami decydująca batalia o fazę play off. Najbliższe spotkania będą kluczowe w walce o górną czwórkę. - Mamy jeszcze kilka pojedynków i nikogo absolutnie nie można zlekceważyć. 3 mecze to i mało i dużo. Unia Leszno z całą pewnością też ma ochotę na walkę o medale. Jedziemy teraz do Zielonej Góry i gdyby tam udało się chociaż zremisować, to byłoby po prostu super. Ale to jest sport i wszystko okaże się na torze - zakończył.

Jan Ząbik wierzy, że jego syn jest w stanie się odbudować
Jan Ząbik wierzy, że jego syn jest w stanie się odbudować
Komentarze (79)
avatar
RECON_1
13.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak sie zastanawiam czy ne lepiej zeby pojezdil w nizszej lidze i tam nabral wiekszej pewnosci siebie. 
avatar
Dumny z Krzyża
10.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
ogień i miecz
10.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W świetle poniższych wpisów chcę zauważyć że KSM w przyszłym roku zmieni się dla wszystkich nie tylko dla biednego Torunia i... Tu akurat uważam że jesteśmy w sytuacji co najmniej komfortowej Czytaj całość
avatar
jack z Torunia
9.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Karol jest nasz i pasowałem KSMem. To były argumenty przekonujący by tu był. Nikt dobrze zorientowany nie wierzył w jego liczne punkty a każdy liczył na cud. Ludzie jest tak jak można było prze Czytaj całość
moriss
9.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ten sam spokojny ton przez całą swoją trenerską karierę.Czyli wciskanie kibicom "kitu", że to tylko sport, że wszystko może się zdarzyć i.t.d. Panie Janku nikt już z kibiców tych bajeczek nie k Czytaj całość