Urodzony w Grudziądzu zawodnik zaczął niedzielne zawody od trzeciego miejsca. Później było już tylko lepiej i do końca spotkania był praktycznie poza zasięgiem rywali. - Mecz się tak ułożył, że prowadziliśmy od samego początku i spokojnie go wygraliśmy. Myślę, iż udowodniliśmy tym wynikiem, jak silni jesteśmy u siebie. Ten środek tabeli, w którym obecnie się plasujemy, to miejsce zasłużone dla nas. Już teraz niestety wiemy, że zabraknie trochę do pierwszej czwórki, głównie przez te nieszczęsne mecze na wyjeździe. Chociażby we Wrocławiu mogliśmy pokusić się o zwycięstwo. Przegrywaliśmy i faza play off się od nas oddaliła - powiedział Krzysztof Buczkowski w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
W kolejnym pojedynku ligowym Polonia podejmie Włókniarza Częstochowa. Miejscowi zawodnicy będą faworytami tego meczu i mają również dużą szansę na punkt bonusowy. - Dziesięć punktów to naprawdę nie jest dużo. Przecież nawet z Unibaksem prowadziliśmy różnicą dwunastu oczek, co prawda skończyło się na ośmiu, ale było blisko. Jesteśmy w dobrej formie i według mnie jest szansa na wysoką wygraną w niedzielę.
Bydgoszczanom do końca sezonu zostały już tylko dwa mecze. Rozgrywki zakończą w Zielonej Górze. - Może rzeczywiście szybko zakończymy w tym roku, ale naprawdę ten sezon był strasznie pracowity i napięty. Jeździliśmy co tydzień, zdarzyło się rozegrać trzy mecze w pięć dni. To dawało się we znaki w kolejnych dniach. Tak więc częstotliwość startów była duża, zarówno w Polsce, jak i poza nią. Myślę, że wszyscy są zadowoleni. Staraliśmy się, jak tylko mogliśmy - zakończył.