19-latek po trzech swoich biegach jechał na komplet punktów. Ostatecznie zawody zakończył z dorobkiem 8 punktów i bonusu. Za swoimi plecami zostawił m.in. najlepszego polskiego żużlowca w historii - Tomasza Golloba. - Do momentu kiedy nie miałem zbyt dużych przerw pomiędzy biegami, to było naprawdę wszystko bardzo dobrze. Później zmieniły się troszkę warunki torowe i za późno wprowadzaliśmy zmiany. Przed ostatnim moim biegiem dotarliśmy do odpowiednich ustawień, ale po wygranym starcie z Tomaszem Gollobem zabrakło dla mnie miejsca w pierwszym łuku. Tutaj trzeba być piekielnie szybkim żeby wyprzedzać, ale myślę, że mój występ wypadł jak najbardziej na plus - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Łukasz Sówka.
Kaliszanin zaliczył intensywny początek meczu. Startował w biegach 1., 3. i 4. - Jechałem trzy biegi w krótkim odstępie czasu i zmęczenia nie czułem. Jestem przygotowany bardzo dobrze. Całą zimę tyrałem po to właśnie, żeby nie brakowało mi siły. Ten plan wykonałem - dodaje.
Rzeszowianie prowadzili w spotkaniu różnicą 12 punktów, by ostatecznie przegrać z przyjezdnymi 40:50. Powodem takiego stanu rzeczy był groźny wypadek Joonasa Kylmaekorpiego oraz dopasowanie się do rzeszowskiego toru żużlowców Stali Gorzów. - Na pewno każdemu w głowie to tkwiło, że nasz zawodnik pojechał do szpitala i nikt nie wiedział co się z nim dzieje. W drugiej fazie zawodów to goście byli zdecydowanie szybsi. Im można pogratulować zwycięstwa, a naszych kibiców należy przeprosić - mówi Sówka.
Młodzieżowiec PGE Marmy Rzeszów jak do tej pory może być zadowolony z tegorocznego sezonu. - Bywają mecze lepsze i gorsze. Troszeczkę trudniej jest mi się dopasować na wyjazdach, ale wiadomo, ja jestem jeszcze juniorem i uczę się tego wszystkiego. Wszystko idzie w jak najlepszym kierunku, bo ja przed sezonem zakładałem sobie żeby robić 4 punkty na mecz. Teraz zdobyłem 9 z czego jestem bardzo zadowolony. Muszę przyznać, że przyjście do Rzeszowa to był bardzo dobry krok.
Przed kilkoma tygodniami 19-latek doznał poważnej kontuzji. Jak obecnie ocenia swój stan zdrowia? - Nie odczuwam tej ręki ani palca. Jeżdżę tak, jakbym był całkiem zdrowy, ale jednak po zawodach delikatnie daje się to wszystko we znaki. Podczas spotkania, gdy jest wysoka adrenalina, to tego nie czuć w ogóle - zakończył.
Łukasz Sówka, który legitymuje się średnią punktową 1,212 prawdopodobnie przedłuży swój kontrakt z PGE Marmą Rzeszów.