Żużlowiec tarnowskich Jaskółek wygrał m.in. rundę Grand Prix w Gorzowie. Rezultatami młodego żużlowca zaskoczony nie jest rutynowany Greg Hancock. - Nie jestem zaskoczony jego wynikami. Od dłuższego czasu przyglądam się Martinowi i przyznaję, że zawsze doceniałem jego styl jazdy. Chłopak ma ogromny talent i głowę na karku - mówi Indywidualny Mistrz Świata i dodaje: - Można obecnie zauważyć, że pojawia się coraz więcej głodnych sukcesu młodzieżowców. Jesteśmy świadkami tego co w tym sezonie wyczynia Vaculik i jestem pewien, że wygra jeszcze niejeden turniej. Przyszłość należy do młodzieży, ale mi to nie przeszkadza.
"Herbie" na początku swojej żużlowej kariery był zmuszony do opuszczenia rodzinnej Kalifornii i przyjechania do Europy. W Anglii Amerykanin założył swoją bazę, a obecnie mieszka w Szwecji. W podobnej sytuacji znalazł się Martin Vaculik. - W tym sensie Martin jest jak Amerykanin. Jest oczywiście bliższy Europy niż my byliśmy w jego wieku, ale po prostu czasami trzeba zrobić taki krok, aby wyjechać z domu i zająć się rozwojem swojej kariery. Dodatkowo niewiele dzieje się w jego kraju jeśli chodzi o żużel. Martin różni się od wielu żużlowców, na przykład Brytyjczyków, którzy przecież mają wszędzie blisko. Czasami jednak trzeba wyjechać, trzeba się usamodzielnić i zrozumieć, że nie możesz cały czas liczyć na swoją mamę, czy swojego tatę. Takie są zasady gry - powiedział na koniec Greg Hancock.
Źródło: speedwaygp.com