78-letni były żużlowiec Polonii Piła - Henryk Gólcz znów na motorze żużlowym

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Mimo, że sezon ligowy w Pile się skończył, nadal przy Bydgoskiej trwają treningi. W czwartek wziął w nim udział 78-letni były zawodnik.

Przed założeniem kasku myśl o powrocie na motor żużlowy wywoływała u Henryka Gólcza tyle samo pozytywnych emocji, co obaw. Te drugie zostały jednak szybko zostały rozwiane. - Wspaniałe wrażenia i czysta frajda. Cieszę się, że po tylu latach znów mogłem przejechać się na motorze żużlowym. Sprawiło mi to ogromną przyjemność, choć przez pierwszą chwilę obawiałem się, że mogę nie utrzymać motocykla, jednak co było we krwi, pozostało do dziś.

Były zawodnik Polonii Piła miał tragiczny początek kariery. Na jego pierwszym treningu w 1959 roku zginął przygotowujący się do swojego debiutu Jerzy Grochowski. Mimo to nasz rozmówca nie zniechęcił się do czarnego sportu. - Trenować rozpocząłem pod koniec lat 50-tych. Bardzo dobrze wspominam tamten czas, bo to była świetna przygoda i trwała siedem lub osiem lat na torach całej Polski. Obecnie wszystko w żużlu się zmieniło. Sprzęt, na którym teraz jeździłem jest już nowoczesny i ma inną specyfikę. My jeździliśmy na FIS-ach, a były to silniki zdecydowanie słabsze, choć prędkości osiągaliśmy takie same.

Działacze Victorii planują zorganizowanie memoriału lidera Polonii Piła z lat 50-tych i 60-tych - Wiesława Rutkowskiego. Henryk Gólcz od początku popiera tę inicjatywę. - [i]Uważam, że to się świetny pomysł. Wiesław był liderem klubowym i najlepszym zawodnikiem w drużynie. Później dołączył do niego Krzyżaniak, Jankowski, Kowalski, Siodło… była to cała "paka". No i oczywiście Gólcz (śmiech). Nie ukrywam, że bardzo lubię rozmawiać o żużlu i chętnie przyjeżdżam na mecze i treningi Victorii. Jak będzie okazja to chętnie jeszcze sobie pojeżdżę na motorze żużlowym.

Henryk Gólcz i Radosław Maciejewski przed treningiem
Henryk Gólcz i Radosław Maciejewski przed treningiem
Trener Victorii Piotr Szymko i Henryk Gólcz
Trener Victorii Piotr Szymko i Henryk Gólcz
Szkoleniowiec pilskiego klubu zdradził, że jazda z Panem Henrykiem to dla niego największy zaszczyt w karierze
Szkoleniowiec pilskiego klubu zdradził, że jazda z Panem Henrykiem to dla niego największy zaszczyt w karierze

[/i]

Źródło artykułu:
Komentarze (10)
avatar
StGforever
24.08.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pogratulować zdrowia i dobrego samopoczucia  
avatar
sympatyk zuzla
24.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo P.Henryku Gólcz sylwetka super jak na te lata tak w tamtych czasach jechało si na fisach. pozdrawiam i życzę zdrowia i powodzenia .  
avatar
leśny dzban
24.08.2012
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
w latach 50, 60 zawodnicy jezdzili jak mini zuzlowcy dizsiaj  
avatar
adammmos
24.08.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pewnie Cypka objeżdżał jak chciał ;x A tak na poważnie to super, fajna sprawa, w ogóle brawo za inicjatywę, powinno się pamiętać o byłych żużlowcach, nie wiem na przykład dlaczego na mecz nigdy Czytaj całość
avatar
uli
24.08.2012
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Wspomnienia!!! Aż łza się w oku kręci, gdy wspominam tamte czasy. Niuanse tego sportu bardzo przybliżył mi Tadziu Jankowski.Leżał w pilskim szpitalu ze złamaną nogą. Ja leżałem w sąsiedniej sal Czytaj całość