Co oznacza dla Włókniarza korzystny rezultat? Wszystko zależy od wyniku spotkania Betard Sparty Wrocław z Azotami Tauron Tarnów. Jeśli na Stadionie Olimpijskim wygrają goście, Lwom w starciu z Unią Leszno wystarczy remis, aby awansować do ósemki. Z kolei jeśli we Wrocławiu wygrają gospodarze za dwa punkty, Włókniarz będzie musiał pokonać Unię za trzy oczka. Oba mecze zaczynają się o tej samej godzinie (17), ale na pewno zespoły będą śledzić wyniki na bieżąco.
Sytuację Dospel Włókniarza Częstochowa skomplikowała kontuzja, której w czwartek nabawił się Kenneth Bjerre. Duńczyk doznał złamania nogi w trzech miejscach. - Przede wszystkim żal nam Kennetha, jako człowieka. Nie załamaliśmy się jednak. Jest takie powiedzenie, że co nas nie zabije, to nas wzmocni. Mobilizacja w naszej drużynie jest pełna, nikt się nie załamuje. Przystąpimy do tego meczu z podniesionymi głowami. Myślę, że kontuzja Kennetha może w pozostałych wykrzesać jeszcze więcej ambicji i woli zwycięstwa. Na pewno zrobią wszystko, by wypełnić lukę, która powstała w wyniku kontuzji Duńczyka - powiedział Jarosław Dymek, menadżer Włókniarza.
W czwartek informowaliśmy, iż najprawdopodobniej w miejsce "Kenia" pojedzie Mirosław Jabłoński. Takie bowiem otrzymaliśmy pierwsze doniesienia od Jarosława Dymka. Nie jest to jednak jeszcze przesądzone. Klub jest w kontakcie z Chrisem Harrisem, który w sobotę wystąpi w rundzie Grand Prix Wielkiej Brytanii. - Jesteśmy cały czas w kontakcie i zobaczymy, jak to się wszystko potoczy. Aczkolwiek Grand Prix w Cardiff pewne rzeczy komplikuje. Jeszcze nie mówmy, kto pojedzie na sto procent w miejsce Kennetha, a kto nie - informuje Dymek.
Na gorąco w czwartkowy wieczór uzyskaliśmy również wieści, że w przypadku, gdy Włókniarz postawi jednak na Jabłońskiego, będzie mógł on liczyć na pomoc klubu. - W ostatnim czasie klub bardzo ciężko pracował, aby sytuacja sprzętowa poprawiała się itp. Mirek na pewno może liczyć na pomoc klubu w tym zakresie. Zresztą nie tylko on. Ostro pracowaliśmy, aby to wszystko pod względem mechaniki jak najlepiej wyglądało – oznajmił menadżer Dospel Włókniarza Częstochowa.
Podczas piątkowego treningu na Arenie Częstochowa trenowali juniorzy. Wśród nich był Mateusz Borowicz, który uzyskał zgodę na ewentualny start jako gość. Zawodnik Lubelskiego Węgla KMŻ nie prezentował się jednak dobrze, ale mimo to jego szanse na występ wciąż nie są przekreślone. - O ostatecznym składzie najprawdopodobniej zadecyduje sobota. Wtedy też odbędziemy ostatni trening przed tym meczem, zatem spokojnie. Na piątkowym treningu ładnie prezentował się Rafał Malczewski, dobrze jechał Marcin Bubel, podobnie zresztą jak Hubert Łęgowik. Tak jak powiedziałem, decyzje będą znane w sobotę. Przed nikim drzwi nie są zamknięte – zakończył Dymek.