- Myślę, że nie było źle. Cieszę się, że udało mi się zdobyć ważne dla naszej drużyny punkty. Dziękuję trenerowi za tak liczne szanse startowania w biegach. Jeżeli chodzi o mnie, to zawody we Wrocławiu były dla mnie najcięższe w tym sezonie, tak jak i tor. Jest to dla mnie wielka nauka. Jesteśmy zadowoleni ze zwycięstwa i jedziemy dalej - powiedział po spotkaniu, Jakub Jamróg.
Tarnowianin często pojawiał się na torze zastępując swoich kolegów Leona Madsena i słabo jeżdżącego w niedzielne popołudnie Dawida Lamparta - Cieszę się, że nie zawiodłem trenera oraz z tego, że wykorzystałem daną mi szanse - mówi.
Tor Stadionu Olimpijskiego we Wrocławiu podczas niedzielnych zawodów był bardzo szybki, gdyż czasy poszczególnych biegów były bliskie rekordu toru. - Tor był dobrze przygotowany i był szybki. Dla nas zawodników był ciężki. Było przyczepnie i jazda na pełnych obrotach była na granicy ryzyka. Trzeba było uważać i mieć się na baczności żeby nie zabrać ze sobą kolegi - stwierdza.
Azoty Tauron Tarnów rundę zasadniczą kończą na fotelu lidera i w fazie play-off pojadą z Unibaksem Toruń - Taki był nasz cel i cieszymy się z tego, że udało nam się to zrealizować. Realizujemy nasze cele powoli i skrupulatnie aż do mistrzostwa - przyznaje.
Przed zawodami we Wrocławiu w parku maszyn obecny był Kacper Gomólski, jednak w zawodach nie wystąpił. Zastąpił go właśnie Jamróg. - Problem był z Martinem, który zaspał na samolot, ale KSM nie pozwoliłby nam przystąpić do meczu. Musieliśmy takie coś zastosować, bo mielibyśmy za mały KSM i nie moglibyśmy w tych zawodach pojechać - kończy.
Jakub Jamróg: Cieszę się, że nie zawiodłem trenera
Jakub Jamróg w niedzielnym meczu we Wrocławiu w sześciu startach zdobył 6 punktów i bonus. Jak tarnowianin skomentował swój występ?