Australijczyk specjalnie przyjechał do Rzeszowa, by oddać cześć Lee Richardsonowi. Co powiedział tuż po turnieju? - Chodziło przede wszystkim o uczczenie pamięci Lee. Dla mnie zajęcie trzeciego miejsca w takim turnieju to fantastyczne uczucie. Jestem pod ogromnym wrażeniem, bo Rzeszów, jak i cała Polska, pokazał znakomite wsparcie dla jego rodziny - powiedział w rozmowie z naszym portalem Davey Watt.
"Daisy" w zawodach pojechał bardzo dobrze, a w kilku biegach pozostawił za swoimi plecami utytułowanych rywali. - Spisałem się dobrze i fajnie jeździło mi się na tym torze. W biegu dodatkowym o drugie miejsce, na starcie złamała mi się rama w motocyklu, więc musiałem zrezygnować z walki. Ale tak, jak powiedziałem, w tych zawodach chodziło przede o jazdę dla Lee, nie dla siebie - kontynuuje.
Doświadczony żużlowiec reprezentuje obecnie barwy GTŻ-u Grudziądz, który walczy o awans do ekstraligi. - Zdecydowanie nadal mamy szanse na awans do ekstraligi. Przed nami trzy bardzo ważne spotkania. Z pewnością nie czeka nas łatwe zadanie, ale zrobimy co tylko w naszej mocy, by się tam dostać. Spróbujemy wszystkiego, co się da i damy z siebie 100 proc. możliwości - mówi Watt, który w niedzielę o godzinie 17:00 wystartuje w barwach swojej drużyny w starciu z Lechmą Startem Gniezno.
Jaka będzie przyszłość zawodnika z odległej Australii? Czy zdecyduje się pozostać na kolejny rok w ekipie z Grudziądza, czy może zdecyduje się na powrót na ekstraligowe tory? - Po tegorocznym sezonie kończy mi się kontrakt w Grudziądzu, więc wszystko jest możliwe. Jeszcze nie wiem jak to będzie. Wydaję mi się, że jeszcze nikt do końca nie zna nowych zasad, jakie mają obowiązywać w ekstralidze na przyszły sezon. Ciężko więc jest mi myśleć o nowym sezonie i już teraz podejmować jakąkolwiek decyzję. Zobaczymy, jak się to wszystko potoczy. Nadal cieszę się jazdą na żużlu i jeśli podpiszę nowy kontrakt w Grudziądzu, czy w ekstralidze, to w dalszym ciągu będę czerpał z tego radość. Raczej wątpię, żebym podpisał jakiś kontrakt z inną drużyną niż GTŻ Grudziądz jeśli chodzi o pierwszą ligę. Jest to fantastyczny klub i jeśli zdecyduję się pozostać w pierwszej lidze, to zostanę w Grudziądzu. Czy pójdę do ekstraligi? Na ten moment nikt tego nie wie - mówi.
Davey Watt reprezentował PGE Marmę Rzeszów w sezonach 2007-2008. - Zawsze miałem stąd dobre wspomnienia. Sezon 2007 był dla mnie bardzo dobry. Rok 2008 też był niezły jeśli chodzi o moją osobę, ale niestety dla klubu był on fatalny. Bez wątpienia był to dla nas ciężki okres. Mam stąd dobre wspomnienia i zawsze będę takie miał. Być może jeszcze w przyszłości będzie mi dane reprezentować rzeszowski klub - zakończył.