Oleg Kurguskin: Rosyjska federacja na finał DMŚJ nie dała nam ani grosza

Potencjał rosyjskiego żużla jest spory, jednak trudno o wyniki na wysokim poziomie, kiedy nie ma wsparcia miejscowej federacji. Nawet zeszłoroczne złoto młodych Rosjan w finale DMŚJ tego nie zmieniło.

- Od początku finał nie układał się po naszej myśli. Kombinowaliśmy praktycznie do samego końca, ale nie udało nam się znaleźć optymalnych ustawień motocykli. Moi zawodnicy narzekali głównie na sprzęt, który nie był wystarczająco szybki. Silniki chyba były faktycznie za słabe. Starty wygrywali, ale na dystansie wszyscy ich objeżdżali - powiedział dla SportoweFakty.pl Oleg Kurguskin.

Obrońcom mistrzowskiego tytułu od początku szło jak po grudzie. Dwa defekty sprawiły, że już na starcie rywalizacji musieli oni gonić rywali. - W pierwszym wyścigu Andriej Kudriaszow miał problemy z prądem. Z kolei w drugim Karaczinczew zerwał łańcuch. W ogóle nic Biełousow nie pojechał. Dwa punkty jak na takiego zawodnika to jest katastrofa. Po Kudriaszowie też spodziewałem się znacznie lepszego wyniku. To Władimir Borodulin, który jeździł pierwszy raz po złamaniu ręki, zdobył więcej punktów - podsumował menedżer Rosjan.

Jak się okazuje, trudno o sukces, kiedy nie ma się wsparcia macierzystej federacji.
- Nic się nie zmieniło w Rosji od czasu, gdy wywalczyliśmy tytuł mistrzów świata przed rokiem. Federacja praktycznie nam nie pomaga. W ostatniej chwili udało się skompletować skład i przyjechać tutaj do Polski na finał - żali się Kurguskin.

W poprzednim sezonie Rosjanie zdominowali finał DMŚJ w Bałakowie. Na obcych torach jednak nie prezentują nawet połowy tego potencjału. - Jesteśmy mocni na swoim torze. Na obcych musimy się jeszcze uczyć. W Gnieźnie było zbyt twardo, żebyśmy coś więcej pokazali. Nasi zawodnicy wolą, kiedy jest pod koło - uważa ich menedżer.

W obliczu informacji o "pomocy", a w zasadzie jej braku w przygotowaniach Rosjan do finału DMŚJ, nie dziwi fakt wycofania naszych wschodnich sąsiadów z mistrzostw Europy do lat 19. - Z DMEJ wycofaliśmy się ze względów finansowych. Nie dostaliśmy od federacji żadnych pieniędzy. Zresztą podobnie było na finał w Gnieźnie. Jedyną pomoc zaoferował nam klub Mega Łada. To trochę dziwne, że federacja rosyjska nie daje nam ani grosza na udział w finale, a sponsoruje nas klub - kończy Oleg Kurguskin.

Komentarze (6)
avatar
Fan z Grodu
3.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Fakt że starty wychodziły im prawie idealnie ale później...to już nędza 
avatar
jedyny_taki
3.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda, bo maja tam naprawde duzo talentow ktore za chlebem i mozliwoscia rozwoju musza wyjezdzac do Polski. Zuzel w Rosji szybko sie rozwija dzieki tym 4 czy 5 klubom ktore trwają. Federacja w Czytaj całość
avatar
Gośś
3.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W Rosji ciągle są z takimi rzeczami problemy. Za przyjazd seniorskiej reprezentacji na półfinał DMŚ do Bydgoszczy też chyba płaciły kluby zawodników. 
avatar
zardzewiała stal
3.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Podobnie w Polsce... 
avatar
sympatyk zuzla
3.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niekiedy i tak to bywa .