Dariusz Sprawka dla SportoweFakty.pl: Nie wyobrażam sobie, żeby ta kara została wykonana

Lubelski Węgiel KMŻ 29 sierpnia został ukarany przez GKSŻ za nieregulaminowy stan toru podczas meczu z Orłem Łódź. Władze "Koziołków" mają zapłacić aż 50 tysięcy złotych, co uznają za skandal.

O orzeczeniu Głównej Komisji Sportu Żużlowego pisaliśmy szerzej tutaj. Prezes Lubelskiego Węgla KMŻ, Dariusz Sprawka od razu zapowiedział, że złoży odwołanie od tej decyzji i tak też się stało. Według klubu znad Bystrzycy, przed meczem z Orłem Łódź arbiter zawodów Remigiusz Substyk nie miał zastrzeżeń co do nawierzchni toru w Lublinie, a prace kosmetyczne nakazał po proteście zgłoszonym przez kierownictwo Orła.

- No cóż, wiadomo że Janusz Ślączka jest dobrym fachowcem i niejeden sędzia ulegnie w takiej sytuacji. Tak właśnie się stało przy okazji tamtego nieszczęsnego meczu. Zgodnie z prawem mieliśmy możliwość złożenia odwołania od decyzji GKSŻ i to uczyniliśmy. Dziś ma miejsce zebranie klubów, podejrzewam że nie będzie czasu, aby rozmawiać o tej sprawie, ale na pewno, jeśli nadarzy się taka okazja, to tak zrobimy. Nie wyobrażam sobie, żeby ta kara została wykonana. Dla klubu byłby to potężny cios. Uważam, że jest to niesprawiedliwe. Po meczu, w którym kwestionowana była jakość naszego toru przeciwnicy powiedzieli: "Niepotrzebnie to ruszaliśmy, zrobiliśmy sobie krzywdę". My też byliśmy tego zdania. Szkoda, że sędzia uległ, bo było to bez sensu, a te wszystkie prace opóźniły mecz, nie dały nic, a wręcz przeciwnie. Całe postępowanie w tej sprawie pewnie będzie długo trwać, bo obecnie, pod koniec sezonu, jest natłok różnych spraw i komisja pewnie nie zabierze się szybko do pracy. Nie sądzę, żeby jakiekolwiek wnioski w tej sprawie były nam znane przed zakończeniem sezonu - skomentował sytuację sternik LW KMŻ.

Prezes ekipy znad Bystrzycy odniósł się też do panującej ostatnio na polskich torach tendencji do przygotowywania twardych nawierzchni. Według Sprawki przyczepne tory nie są zagrożeniem, a gwarantują o wiele więcej emocji niż te "betonowe":

- Powiem szczerze, że nie podobają mi się zawody rozgrywane na typowym "betonie", jazda gęsiego gdzie nie ma walki, czeka się czy coś tam się odsypie, a może się nie odsypie... Dziwię się niektórym kolegom, którzy twierdzą, że musimy częściej robić betony, bo tak jest bezpieczniej. Ja naprawdę nie mówię o jakimś bagnie na torze, ale sensownie zrobiony przyczepny tor jest naprawdę świetny. My w Lublinie nie raz to udowodniliśmy, pokazując kibicom niezwykłe widowiska właśnie dzięki temu, że taki jest lubelski tor. Oglądanie widowisk, gdzie nic nie chodzi po szerokiej? Takie nawierzchnie można robić dla juniorów, natomiast jeżeli ma być fajna walka, to taki tor jak nasz wcale nie jest zły - przekonuje Sprawka.

Włodarz trzeciej drużyny w pierwszoligowej tabeli na pytanie, czy nie czuje się gorzej traktowany od prezesów innych drużyn, które na przykład nie spełniły wymogu instalacji oświetlenia, odparł:

- Ja już w tamtym roku często wypowiadałem się, krzyczałem, protestowałem i tak dalej... Doszedłem do wniosku, że, no cóż, chyba nie ma to po prostu sensu. Nikt w centrali nad tym nie panuje. Cieszę się, że przynajmniej dyskutujemy na temat regulaminu właśnie w tym momencie, chwała im za to, że tak się dzieje. Brak konsekwencji uczy nas jednego - żeby nie traktować zbyt poważnie pewnych spraw, nie brać ich do serca. Na pewno jednak tak być nie powinno, bo sprawa oświetlenia jest istotna. Teraz pytanie, w którym momencie na przykład GKSŻ powie: "Nie będziemy jednak go wymagać". A u nas miasto, konkretnie gmina Lublin, wyłożyła na oświetlenie i kilka innych spraw ponad milion sześćset tysięcy złotych. My się cieszymy, bo jakość widowiska przy sztucznym świetle jest genialna, ale z drugiej strony gdyby tych pieniędzy w budżecie miejskim by nie było, a ja nie posiadam takich kwot, to byłbym zdyskwalifikowany? Już wiemy, że Łódź ma gotowe rozwiązanie - mobilne oświetlenie, które odpali się tylko na przyjazd weryfikatora toru przed startem sezonu, a więcej się nie pojawi. Ośmieszamy się chyba po prostu w tym temacie. Ja nie twierdzę, że oświetlenie w pierwszej lidze być musi, bo tak nie uważam. Ale skoro mamy zadany ten temat przez centralę, to wydaje mi się, że trzeba albo jednoznacznie się z tego wycofać, albo kontynuować przez wszystkich - uważa Sprawka.

Źródło artykułu: