Powodem był zły stan miejscowego toru. Była to jednak o tyle dziwna sytuacja, że w Pile od kilku dni nie padało. Na polecenie sędziego zawodów rozpoczęto prace mające doprowadzić nawierzchnię do stanu umożliwiającego ściganie. Nie udało się jednak tego dokonać i zawody przerwano.
Za pośrednictwem portalu Pilskisport.pl wyjaśnienia złożył Maciej Witt, prezes Victorii Piła, która była organizatorem zawodów. - Chciałbym przeprosić wszystkich kibiców, którzy przybyli na wtorkowe zawody, przepraszamy także zawodników i ich trenerów. Nie chcieliśmy tego rozdmuchiwać, ale od jakiegoś czasu mamy trudności z naszym sprzętem, tj. polewaczką i ciągnikiem. Dopiero od dzisiejszego ranka dysponowaliśmy kompletem sprawnego sprzętu i pracowaliśmy nad przygotowaniem nawierzchni. Okazało się, że zabrakło nam czasu. Chcemy powtórzyć zawody. Mamy zamiar uzgodnić to z Polskim Związkiem Motorowym. Jeżeli zawody odbędą się raz jeszcze, to wstęp na nie będzie bezpłatny.