Młody żużlowiec zanotował upadek już w pierwszym wyścigu dnia i został odwieziony do szpitala w Krośnie, skąd został później przetransportowany do Rzeszowa. - Lekarze stwierdzili, że mam złamany kręgosłup w trzech miejscach, ale na szczęście nie doszło do uszkodzenia rdzenia kręgowego. W poniedziałek miałem operację i co chyba zrozumiałe nie czuję się jeszcze szczególnie - powiedział wychowanek rzeszowskiego zespołu dla portalu Nowiny24.pl.
- Obecnie czekam na stabilizator kręgosłupa. Najprawdopodobniej najbliższe dwa tygodnie spędzę w szpitalu. Jestem dobrej myśli, że wszystko skończy się dla mnie dobrze i wrócę do zdrowia. To jest dla mnie najważniejsze - poinformował junior PGE Marmy.
Źródło: Nowiny24.pl
Sam wypadek nie wyglądał "żle", wyniósł się na zewnętrzną, zahaczył o dmuchawca i przeleciał przez kierownicę. Wyglądało na złamaną rękę lub Czytaj całość