- Ogólnie mecz był ciekawy. Kibicom musiał się podobać, wynik na styku i w rezultacie remis. Trochę nas to martwi, bo wiadomo, że w Gorzowie może być ciężko. Z drugiej strony patrząc, nie przegraliśmy tego meczu i nie przegraliśmy jeszcze walki o finał. Trzeba jechać i wygrać w Gorzowie - powiedział na łamach sport.zgora.pl Adam Strzelec.
W pewnym momencie gospodarze niedzielnego spotkania przegrywali z przyjezdnymi różnicą 14 punktów. Ostatecznie zdołali odrobić stratę i doprowadzić do remisu. Czy było to spowodowane zmianą nawierzchni toru, czy dopasowaniem sprzętu? - Myślę, że jedno i drugie. Na pewno zmiany w motocyklach były wprowadzane, ale tor chyba trochę twardszy się zrobił, przynajmniej do połowy toru. Szeroko można było jechać, tam było naprawdę przyczepnie - zakończył młodzieżowiec ekipy spod znaku Myszki Miki.