Chris Holder po zawodach w Malilli awansował na pozycję lidera cyklu Grand Prix i ma 8 punktów przewagi nad Gregiem Hancockiem i 11 nad Nicki Pedersenem. - Wszystko wskazuje na to, że Chris Holder zostanie mistrzem świata. Australijczyk jeździ równo przez cały sezon. Szczególnie skuteczny jest w końcówce sezonu. Utrzymuje naprawdę wysoką formę, a co najważniejsze, nie ulega presji walki o tytuł mistrza świata. Radzi sobie z tym znakomicie - uważa Jarosław Hampel.
Do końca zmagań o tytuł mistrza świata pozostały jeszcze dwa turnieje w Vojens i Toruniu. - Patrząc na tory, na których odbędą się zawody Grand Prix, ten pierwszy przemawia za Hancockiem. W Vojens w poprzednim sezonie Amerykanin zdobył blisko komplet punktów. Z kolei Toruń to obiekt Chrisa Holdera. Walka o tytuł zapowiada się bardzo ciekawie - dodaje polski żużlowiec.
Jarosław Hampel nie przekreśla w rywalizacji o tytuł także szans Nickiego Pedersena. -Nicki cały czas nie powiedział ostatniego słowa. On wciąż celuje w złoty medal. Do walki o podium włączył się także Tomasz Gollob. Tuż za nim jest Jason Crump. Trudno w tej chwili przewidzieć, do kogo trafią medale – uważa "Mały", który jako jedyny żużlowiec ze światowej czołówki zdobywał medale w dwóch ostatnich latach. Najpierw srebrny w 2010 roku, a następnie brąz w poprzednim sezonie.