Łukasz Sówka chce zostać w Rzeszowie, ale na Wyspy Brytyjskie się nie pali

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Łukasz Sówka szybko zaaklimatyzował się w Rzeszowie i nie kryje, że chciałby tam zostać na kolejny sezon. Młody żużlowiec nie myśli jednak o powrocie na Wyspy, ale docenia angielską szkołę speedway'a.

W tym artykule dowiesz się o:

- W Rzeszowie czuję się naprawdę bardzo dobrze. Myślę, że tam jest moje miejsce. Czy tam zostanę, to się wkrótce okaże . Na pewno jednak chciałbym kontynuować karierę w PGE Marmie Rzeszów - powiedział dla SportoweFakty.pl Łukasz Sówka, który do Rzeszowa był wypożyczony z Falubazu Zielona Góra. 19-latek po roku startów w drugiej lidze w barwach Ostrovii, z powodzeniem wrócił do ścigania na poziomie ekstraligowym. - Nie myślę o tym, by schodzić do niższej ligi. Chcę ścigać się z najlepszymi - deklaruje żużlowiec.

Znacznie mniej udany epizod w tym sezonie Sówka zaliczył na Wyspach Brytyjskich, które opuścił w połowie rozgrywek. - Wyników nie udało mi się tam osiągnąć. Na pewno jednak wiele dały mi starty w Anglii. Nauczyłem się jeździć na trudnych technicznie torach. Poczułem jak jeździ się w kontakcie. Jeśli chodzi o technikę jazdy, poczyniłem spory postęp. Myślę, że to czego nauczyłem się w Anglii zaprocentowało w polskiej lidze - uważa Sówka.

Póki co młody żużlowiec nie myśli o powrocie do Elite League. - Jak na razie nie rozważam takiej ewentualności. Anglia dała mi mocno w kość. To nie była lekka szkoła speedway'a, ale tak jak wspomniałem wcześniej, na pewno zaprocentowało to w wynikach w Polsce. Podniosłem swoje umiejętności, a tak naprawdę o to mi chodziło. Pojechałem do Anglii po naukę, ale czy i kiedy tam wrócę, trudno powiedzieć - kończy.

Źródło artykułu: