13 lat czekają kibice Startu Gniezno na powrót swojego klubu do grona najlepszych drużyn w kraju. Po raz ostatni czerwono-czarni startowali w elicie w 1999 roku. Aktualnie gnieźnianie są na najlepszej drodze, by spełnić marzenia fanów. Do awansu brakuje im już tylko 45 punktów w najbliższym meczu z Lubelskim Węglem KMŻ.
Bjarne Pedersen uważa, że nie będzie to łatwe zadanie: - Spodziewam się bardzo trudnego meczu, bo Lublin jest wymagającym rywalem. Oczywiście mam wielką nadzieję, że go wygramy i w ten sposób przejdziemy do historii.
Po słabym początku sezonu, aktualnie Duńczyk jest jednym z najskuteczniejszych zawodników Lechmy Startu. Wydaje się także, że w końcu "rozgryzł" gnieźnieński tor. - Bez wątpienia nasz tor jest naszym atutem, co nie zmienia faktu, że czeka nas bardzo trudna przeprawa - przekonuje.
Wszystko wskazuje na to, że w niedzielę padnie rekord frekwencji, bo bilety rozchodzą się w błyskawicznym tempie. Informacje o zainteresowaniu fanów najbliższym meczem doszły już do Pedersena: - Jestem przekonany, że kibice będą naszym wielkim wsparciem. Słyszałem, że szykuje się rekordowa frekwencja - to imponujące!
Spotkanie Lechmy Startu z Lubelskim Węglem KMŻ rozpocznie się w niedzielę o godz. 16.00.