W najbliższą niedzielę miała rozpocząć się decydująca batalia o podział medali w Drużynowych Mistrzostwach Polski na żużlu. Tego dnia - jeśli pogoda nie pokrzyżuje planów - odbędzie się jednak dopiero powtórzony rewanżowy półfinałowy mecz Unibax Toruń - Azoty Tauron Tarnów. A kiedy dojdzie do kolejnych, najważniejszych spotkań w Enea Ekstralidze?
Możliwości jest kilka w zależności od par, które walczyć będą o brąz i złoto. Od minionej niedzieli wiadomo, że w finale jest już Stal Gorzów. Jeśli jej rywalem będą "Jaskółki" z Tarnowa mecze o mistrzostwo mogłyby odbyć się najwcześniej 7 i 14 października. 29 września (sobota) w Togliatti zaplanowane są zawody Rosja - Polska, w których startują Tomasz Gollob (Stal) i Maciej Janowski (Azoty Tauron). I trudno przypuszczać, by zawodnicy zdążyli pokonać problemy logistyczne w tamtej części Europy, kilka tysięcy kilometrów i stawić się na niedzielne zawody ligowe.
Nie byłoby jednak wówczas problemów z rozegraniem spotkań o brązowy medal. Żaden z zawodników Unibaksu i Stelmetu Falubazu Zielona Góra nie wybiera się bowiem do Rosji. Mecz w Toruniu mógłby się odbyć już 30 września, a rewanż w grodzie Bachusa 7 października.
Sprawa komplikuje się jednak, gdyby do spotkań o złoty medal awansowali torunianie. Termin 30 września odpada ze względu na wspomniany start Tomasza Golloba w Rosji. 7 października również spotkanie nie mogłoby się odbyć, bowiem toruńska Motoarena jest jeszcze tego we władaniu BSI ze względu na sobotnie Grand Prix. Zawody mogłyby zostać rozegrane, gdyby Stal zgodziłaby się pojechać pierwszy mecz u siebie. A to nie wchodzi w ogóle w grę. - Na pewno nie zgodzimy się pojechać pierwszego meczu u siebie. Po pierwsze rewanż na własnym torze to spory handicap, a ponadto nie możemy zabierać naszym kibicom możliwości świętowania ewentualnego mistrzostwa Polski na gorzowskim stadionie. Nie ma więc mowy o zamianie zawodów - powiedział nam Ireneusz Maciej Zmora, prezes gorzowskiej Stali.
Pierwszy pojedynek o złoto w tej parze odbyłby się dopiero 14 października w Toruniu, a rewanż 21 października w Gorzowie.
A spawa może się jeszcze bardziej skomplikować, gdy w sobotę nie odbędzie się Grand Prix w Vojens. A prognozy pogody na weekend dla tej części Danii są bardzo niekorzystne i zapowiadane są obfite opady deszczu. Wówczas ponownie przełożony zostanie mecz w Toruniu.
Ryszard Kowalski, szef Speedway Ekstraligi zachowuje jednak spokój. - Nie ma co się tym przejmować na zapas. W Vojens pogoda zmienia się trzy razy dziennie. A ponadto tamtejszy tor jest przykryty i zawsze świetnie przygotowany do zawodów. W razie czego będziemy na pewno reagować. Terminy meczów o złoty i brązowy medal podamy zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami w poniedziałek. Na razie nie ma co spekulować i trzeba poczekać na finałowe pary. Przypominam tylko jeszcze, że niedziela, 30 września i tak była dniem wolnym od rozgrywek ligowych - powiedział nam Ryszard Kowalski.
Tyle lat na to czekam, i nie tylko ja .