Po ciężkiej kontuzji Jarosław Hampel wrócił już do ścigania, ale, jak przyznaje, jest jeszcze daleki od optymalnej dyspozycji. - Stopniowo wracam do dobrej formy, ale nie wygląda to jeszcze idealnie. Nie mam jeszcze ustabilizowanej dyspozycji. Jeden bardzo dobry występ w Szwecji nie oznacza jeszcze, że jeżdżę już tak jak przed kontuzją. Skuteczność w Elitserien nie ma jednak przełożenia na występy w Grand Prix. Na dobry wynik składa się wiele czynników. Obiekt w Vojens, tamtejsza ciężka nawierzchnia sprawiła, że nie poradziłem sobie tak jak kilka dni wcześniej w Szwecji - wyjaśnia w rozmowie ze SportoweFakty.pl przyczyny skrajnie różnych występów Hampel.
Najważniejsze starty, jakie pozostały Jarosławowi Hampelowi w tym sezonie, to finały Elitserien z VMS Elit Vetlandą, a przede wszystkim Grand Prix w Toruniu. - Bardzo chciałbym pojechać w Toruniu na dobrym poziomie. Chcę pokazać, że jestem w stanie się zmobilizować i walczyć z rywalami tak jak kiedyś - podkreśla brązowy medalista IMŚ sprzed roku.
Polak walnie przyczynił się do awansu do finału Elitserien VMS Elit Vetlandy. Teraz chce z tym zespołem powalczyć o złoto. - Bardzo w to wierzymy, że jesteśmy w stanie wywalczyć tytuł mistrzowski. Ten ostatni mecz pokazał, że jesteśmy naprawdę mocni. Finały zapowiadają się bardzo ciekawie. Mam nadzieję, że uda nam się zdobyć złoto - wierzy 30-latek.
Wyrwa w sezonie spowodowana kontuzją sprawiła, że Jarosław Hampel chciałby się pewnie ścigać w tym roku jak najdłużej. - Na razie jeszcze nie wiem, kiedy zakończę sezon. Jeśli chodzi o najbliższe plany, na pewno pojadę w Częstochowie. O innych turniejach nie chcę na razie mówić - odpowiedział Jarosław Hampel zapytany o to, czy zamierza wystartować w tradycyjnych turniejach o Zlatą Prilbę Pardubic czy Łańcuch Herbowy Ostrowa Wielkopolskiego