To było udane zwieńczenie sezonu w Częstochowie. Ostatnie dni były pracowite dla działaczy pod Jasną Górą, którzy wszystkie siły przeznaczyli na organizację zawodów, które były prawdziwym żużlowym świętem dla kibiców w tym mieście. Przyciągnęły one na trybuny liczną rzeszę kibiców, porównywalną z meczami ligowymi biało-zielonych rozgrywanymi na obiekcie przy ulicy Olsztyńskiej.
Niedzielny turniej pokazał, że w Częstochowie jest zapotrzebowanie na imprezy, w której uczestniczy światowa czołówka. Wszak pod Jasną Górę przyjechali między innymi Nicki Pedersen i Greg Hancock, którzy w sobotę w Toruniu walczyć będą o medale Indywidualnych Mistrzostw Świata. Z organizacji tak silnie obsadzonych zawodów pod koniec sezonu zadowoleni byli nie tylko kibice, ale również i sami jego uczestnicy. - Bardzo wielkie brawa dla organizatorów, że w tak ciężkim okresie, kiedy brakuje jazdy, potrafili zorganizować takie zawody. Dla mnie to rewelacja, że mogłem ponownie wsiąść na motocykl i przejechać kilka biegów dla kibiców - powiedział Adam Skórnicki.
Rozpoczęcie zawodów nieco się opóźniło, a wszystko za sprawą części oficjalnej. Głos zabrali między innymi prezydent miasta Krzysztof Matyjaszczyk czy prezes Włókniarza Paweł Mizgalski. Na murawie stadionu nie zabrakło również Kamila Cieślara, na którego rehabilitację przeznaczona była część dochodu z biletów. Po dwunastym wyścigu wychowanek Rybek Rybnik wylosował nowego posiadacza Fiata 126p, którego na specjalną loterię przeznaczył Tai Woffinden. Anglik Malucha otrzymał jako prezent na osiemnaste urodziny. Teraz postanowił go przeznaczyć na loterię, z której całkowity dochód przeznaczony został na dalsze leczenie Cieślara.
Swoje pięć minut miały również dawne gwiazdy polskiego żużla. Pod Jasną Górę przyjechali między innymi Paweł Waloszek, Bogusław Nowak, Stefan Kwoczała czy Józef Jarmuła. Ten ostatni po dwunastej gonitwie po raz kolejny wsiadł na motocykl i zaprezentował się częstochowskiej publiczności, którą przed laty zabawiał swoją jazdą. Zebrał za to sporą porcję braw. Na torze w pokazowych jazdach zaprezentowali się również młodzi wychowankowie Włókniarza: Przemysław Portas i Maksym Drabik. Lepsze wrażenie pozostawił po sobie ten drugi, który stylem jazdy przypominał swojego utytułowanego ojca.
Na stricte żużlowe emocje fani zgromadzeni na trybunach Areny Częstochowa musieli czekać blisko 45 minut. Ich cierpliwość została jednak sowicie wynagrodzona, bowiem niemal w każdym wyścigu żużlowcy walczyli od startu do mety. Wszystko za sprawą świetnie przygotowanego toru przez Andrzeja Puczyńskiego. Od początku zawodów prym w stawce wiedli Dawid Stachyra, Krzysztof Buczkowski i Jarosław Hampel. Pierwszy z nich był jedynym niepokonanym zawodnikiem po dwóch seriach startów. W kolejnych wyścigach "Davidoff" dorzucił 6 punktów, co jeźdźcowi Lubelskiego Węgla KMŻ dało pewny udział w finale. Z kolei "Buczek" po udanym początku spuścił z tonu i w środkowej fazie nie zapisał na swoim koncie żadnego punktu. W dodatku w jednym z wyścigów zawodnik bydgoskiej Polonii zanotował upadek, ale na szczęście nic mu się nie stało.
W fazie zasadniczej nie brakowało ciekawych wyścigów. Sporo emocji dostarczały biegi z udziałem Grega Hanocka. Dla Amerykanina nie było straconych pozycji i na dystansie wyprzedzał rywali. W jeździe mistrza świata brakowało jednak błysku i zawody zakończył on dopiero na dziesiątej pozycji. Była to największa niespodzianka I Międzynarodowego Turnieju o Puchar Prezydenta Miasta Częstochowy. Impreza ta została rozegrana według regulaminu stosowanego w finałach Indywidualnych Mistrzostw Wielkiej Brytanii. W wyścigu półfinałowym udział wzięli zawodnicy z miejsc 3-6.
W gronie tym znaleźli się Antonio Lindbaeck, Grigorij Łaguta, Janusz Kołodziej i Emil Sajfutdinow. Przedostatni wyścig zawodów był jednym z najciekawszych w całym turnieju. Spod taśmy najlepiej wyszedł Szwed, lecz na trzecim kółku został on wyprzedzony przez Rosjanina, a na następnym okrążeniu receptę na czarnoskórego żużlowca znalazł Kołodziej. Tym samym ta dwójka dołączyła do dwóch pierwszych zawodników po fazie zasadniczej: Stachyry i Pedersena.
Duńczyk zwyciężył w fazie zasadniczej i w decydującym wyścigu upamiętniającym tragicznie zmarłych Bronisława Idzikowskiego, Marka Czernego i Lee Richardsona wybierał jako pierwszy pole startowe. Jego wybór padł na pole drugie, co okazało się bardzo dobrym wyborem, bowiem reprezentant Danii najlepiej wyszedł spod taśmy i nie dał sobie odebrać zwycięstwa. Za jego plecami trwała walka o drugie miejsce, z której zwycięsko wyszedł Sajfutdinow. Rosjanin pokazał na owalu w Częstochowie kawał dobrego speedway'a, choć nie omijał go pech. Jeździec Polonii Bydgoszcz w pierwszym swoim starcie dotknął taśmy, a w jednym z wyścigów zanotował upadek na ostatnim łuku jadąc na prowadzeniu. - Myślę, że zawody w Częstochowie w moim wykonaniu były dobre, ale nietypowe. Zdarzyła mi się taśma i upadek na prowadzeniu. Powodem może być fakt, że dopiero w niedzielę przyleciałem z Rosji o 10 rano. Spałem tylko 4 godziny w samolocie na siedząco - przyznał rosyjski żużlowiec.
Wyniki:
1. Nicki Pedersen - 13 (2,3,3,3,2) + 1. miejsce w finale
2. Emil Sajfutdinow - 9 (t,3,3,u,3) + 2. miejsce w finale
3. Dawid Stachyra - 12 (3,3,2,3,1) + 3. miejsce w finale
4. Janusz Kołodziej - 12 (3,1,3,3,2) + 4. miejsce w finale
5. Antonio Lindbaeck - 10 (1,2,3,1,3) + 3 miejsce w półfinale
6. Grigorij Łaguta - 11 (3,0,2,3,3) + 4. miejsce w półfinale
7. Jarosław Hampel - 9 (3,2,2,2,0)
8. Krzysztof Buczkowski - 8 (2,3,0,0,3)
9. Grzegorz Zengota - 6 (2,1,1,2,w)
10. Chris Harris - 6 (2,2,1,1,0)
11. Greg Hancock - 6 (0,2,1,1,2)
12. Scott Nicholls - 5 (0,0,1,2,2)
13. Tomasz Jędrzejak - 4 (1,1,0,2,d)
14. Mirosław Jabłoński - 3 (0,0,2,0,1)
15. Adam Skórnicki - 3 (1,1,0,0,1)
16. Artur Czaja - 2 (0,d,0,1,1)
17. Marcin Bubel - 1 (1)
18. Rafał Malczewski - (NS)
Bieg po biegu:
1. (67,10) Stachyra, Zengota, Skórnicki, Nicholls
2. (66,29) Kołodziej, Pedersen, Lindbaeck, Jabłoński
3. (66,72) Łaguta, Buczkowski, Bubel, Czaja
4. (66,86) Hampel, Harris, Jędrzejak, Hancock
5. (67,34) Pedersen, Harris, Skórnicki, Czaja (d/start)
6. (66,45) Buczkowski, Hampel, Zengota, Jabłoński
7. (65,80) Sajfutdinow, Lindbaeck, Jędrzejak, Nicholls
8. (66,58) Stachyra, Hancock, Kołodziej, Łaguta
9. (67,05) Sajfutdinow, Jabłoński, Hancock, Skórnicki
10. (66,85) Pedersen, Łaguta, Zengota, Jędrzejak
11. (66,31) Kołodziej, Hampel, Nicholls, Czaja
12. (66,52) Lindbaeck, Stachyra, Harris, Buczkowski
13. (66,42) Łaguta, Hampel, Lindbaeck, Skórnicki
14. (66,67) Kołodziej, Zengota, Harris, Sajfutdinow (u1)
15. Pedersen, Nicholls, Hancock, Buczkowski
16. (66,27) Stachyra, Jędrzejak, Czaja, Jabłoński
17. (66,95) Buczkowski, Kołodziej, Skórnicki, Jędrzejak (d/start)
18. (67,18) Lindbaeck, Hancock, Czaja, Zengota (u/w)
19. (66,52) Łaguta, Nicholls, Jabłoński, Harris
20. (66,02) Sajfutdinow, Pedersen, Stachyra, Hampel
Półfinał:
21. (67,06) Sajfutdinow, Kołodziej, Lindbaeck, Łaguta
Finał:
22. (66,05) Pedersen, Sajfutdinow, Stachyra, Kołodziej
Najlepszy czas dnia w biegu siódmym osiągnął Emil Sajfutdinow - 65,80 sek.
Sędziował: Jan Banasiak
Widzów: około 10 000.
o_O
Transmisja była na żywo,ale teraz na Włókniarz TV tylko powtórki samych meczy.Casting ma być pokazany podobno na Sport Klub.pl premierowo Czytaj całość