Janusz Kołodziej: Było trochę walki

Janusz Kołodziej był jedną z czołowych postaci częstochowskiego turnieju. Zawodnik Azotów Tauron Tarnów ostatecznie zajął czwarte miejsce. "Koldi" pozytywnie ocenił całe zawody.

Turniej w Częstochowie dla Janusza Kołodzieja rozpoczął się bardzo dobrze. W pierwszym swoim starcie pokonał późniejszego triumfatora całych zawodów Nickiego Pedersena. W kolejnych wyścigach jako pierwszy na mecie meldował się jeszcze dwukrotnie. W biegu finałowym, do którego awansował po kapitalnej szarży na Antonio Lindbaecku w półfinale, walczył o trzecie miejsce z Dawidem Stachyrą.

- Obsada zawodów była bardzo dobra. Wydaje mi się, że zawody również. Było trochę walki. Tor był w miarę bezpieczny. Kibice na trybunach dopisali i chyba o to chodziło - mówił po zawodach Kołodziej. - Trochę zimno, ale my żużlowcy w tym momencie mamy najłatwiej, bo jest nam najcieplej. W ogóle zawody na plus, gdyż jeśli jeszcze udaje się zebrać pieniądze na pomoc dla kontuzjowanych chłopaków to jest super - dodał w rozmowie z naszym portalem.

Część dochodu z biletów oraz całkowity z zakupionych losów zostanie przekazany na rehabilitację Kamila Cieślara. Janusz Kołodziej rozmawiał z kontuzjowanym 20-latkiem jeszcze przed prezentacją. Zdaniem dwukrotnego IMP imprezy o takim charakterze należy organizować. - Podczas takich zawodów chodzi o to, aby zebrać kupę ludzi, których kręci ten sport, motocykle itd. Pozwala to stworzyć widowisko, a przy okazji pomóc. I właśnie to jest moim zdaniem najważniejszy cel tej imprezy. Doceniamy w ten sposób tego chłopaka, że mimo przeciwności losu cały czas walczy i stara się wyjść na prostą. Nie jest to łatwe, ale widać, że sobie nieźle radzi. Miejmy nadzieję, że będzie kontynuował to, co trenuje - powiedział Janusz. Dodajmy, że Kamil Cieślar wzorem Rafała Wilka rozpoczął treningi na handbike'u.

Janusz Kołodziej zajął czwarte miejsce w częstochowskim turnieju
Janusz Kołodziej zajął czwarte miejsce w częstochowskim turnieju
Źródło artykułu: