Chyba nie trzeba przypominać w jakich okolicznościach tarnowianie wywalczyli sobie awans do finału. Rewanżowy mecz półfinałowy był istnym kuriozum. Podczas drugiego, ostatecznie udanego podejścia rozegrania tego spotkania, Azoty Tauron Tarnów przegrywały z Unibaksem Toruń już różnicą 10. punktów. Druga część starcia na Motoarenie należała jednak do nich i to oni wjechali do wielkiego finału, w którym zmierzą się z gorzowską Stalą.
- Wejść do finału było nam naprawdę ciężko - przyznaje Janusz Kołodziej. - Nie wiem, czy ten finał będzie jeszcze trudniejszy niż półfinał, czy może łatwiejszy. Znamy swojego przeciwnika, który jest bardzo mocny. Zobaczymy, jak tor zostanie przygotowany i co będziemy na nim prezentować. Cóż, będziemy walczyć z całych sił - zapewniał "Koldi" w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Mimo, że sezon żużlowy 2012 jeszcze trwa, już rozpoczynają się pierwsze rozważania na temat przynależności klubowych na następny rok. Janusz Kołodziej póki co nie zaprząta sobie tym głowy. - Mam jeszcze podpisany na rok kontrakt z tarnowskim klubem. Sezon się jeszcze nie skończył i nie można mówić o zmianie klubu. Najważniejsze rozstrzygnięcia w tym roku przed nami. Cały czas myślami jestem z Unią Tarnów. Zobaczymy, co dalej - stwierdził dwukrotny Indywidualny Mistrz Polski.
Pierwszy mecz finałowy odbędzie się na stadionie im. Edwarda Jancarza w Gorzowie 7 października.