- Jeśli turniej odbywałby się według tradycyjnej formuły jak przed laty to znalazłbym się na podium na trzecim miejscu. To byłby dla mnie satysfakcjonujący wynik na koniec sezonu. Byłoby mi miło wtedy wracać do domu. Ten system z Grand Prix troszkę zepsuł mi plany - mówił Sebastian Ułamek, który w tej imprezie wystąpił po raz dziesiąty.
W rundzie zasadniczej ten zawodnik zgromadził na swoim koncie 11 punktów. W półfinale linię mety przekroczył na czwartej pozycji. - Pod koniec zawodów tor zrobił się bardziej wymagający. W półfinale Roman Povazhny trochę narobił zamieszania, bo go pociągnęło i spadłem na ostatnie miejsce. W tym momencie straciłem szanse na finał - powiedział reprezentant Betard Sparty Wrocław.
Niedzielne zawody w Ostrowie Wielkopolskim rozpoczęły się z godzinnym opóźnieniem. Ich rozpoczęcie zgodnie z planem uniemożliwiła gęsta mgła. - Mgła w pewnym sensie stworzyła atrakcję tych zawodów. Fajnie, że zawody się szczęśliwie odbyły - zakończył Ułamek.