Łukasz Sówka zostanie w Rzeszowie?

Łukasz Sówka w tym sezonie stanął przed trudnym wyzwaniem. Młody zawodnik po startach w drugiej lidze został rzucony na głęboką wodę i musiał walczyć z najlepszymi w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Łukasz Sówka z powodzeniem radził sobie w barwach PGE Marmy Rzeszów. Młody zawodnik bez wątpienia poczynił duże postępy. Udany w jego wykonaniu sezon potwierdził 60. Turniej o Łańcuch Herbowy miasta Ostrowa Wielkopolskiego, w którym uplasował się tuż poza podium. - Na pewno mogło być troszkę lepiej. Zająłem czwarte miejsce, czyli to najgorsze dla sportowca. Najważniejsze jednak, że byłem wysoko. Pokonałem zawodników, którzy będą startować w przyszłorocznym cyklu Grand Prix. Wynik jest jak najbardziej na plus - podsumował niedzielne zawody junior rzeszowskiej PGE Marmy.

W niedzielę zawodnicy rywalizowali w trudnych warunkach atmosferycznych. Sówka podkreślił jednak, że gęsta mgła, która unosiła się nad torem, nie była problemem w trakcie rywalizacji. - Jakoś za bardzo nie odczułem tych warunków. Na pewno parowały trochę gogle i było zimno. Poza tym było jednak całkowicie normalnie, bo tor był przygotowany naprawdę dobrze. Można było się fajnie pościgać. Długo były możliwe mijanki, dopiero w późniejszej fazie zrobiło się twardo i było o to trudniej - odkreślił Sówka.

Tegoroczny sezon był udany dla juniora PGE Marmy Rzeszów, który potrafił odnaleźć się w Enea Ekstralidze i był w stanie nawiązywać walkę ze zdecydowanie bardziej doświadczonymi zawodnikami. - To był dobry rok, choć mogło być trochę lepiej. Zabrakło trochę indywidualnych sukcesów. Należy jednak pamiętać, że to był duży przeskok, bo wcześniej startowałem w drugiej lidze, a teraz przyszło mi jechać w najwyższej klasie rozgrywkowej. Duża w tym zasługa wujka Janka i Andrzeja Garcarków. Cały czas mi pomagają. Do tego doszła dobra praca mojego teamu i razem z tym wszystkim pojawiły się dobre wyniki - podsumował.

Sezon dla Łukasza Sówki wygląda więc na zakończony i junior może powoli myśleć o swojej przyszłości. W tej chwili jednak trudno przewidzieć, w jakim klubie wystartuje. Marta Półtorak już wcześniej podkreślała, że chce, aby ten zawodnik nadal bronił barw jej klubu. - Nie wiem, jak będzie. Z klubami można tak naprawdę rozmawiać od pierwszego grudnia. Na razie się nad tym nie zastanawiałem. Mam trochę czasu na odpoczynek i 12 listopada zaczynam przygotowania do kolejnego sezonu. Chciałbym, żeby kwestia mojej przynależności klubowej rozwiązała się już na początku grudnia. Wtedy będę mógł spokojnie zaplanować całą zimę. W grudniu wszystko się okaże - informuje zawodnik.

Wiadomo również, że usługami Sówki zainteresowany może być klub z Zielonej Góry, z którym po zakończeniu tego sezonu młodemu zawodnikowi kończy się kontrakt. - Myślę, że znajdę pracodawcę w Ekstralidze. Z końcem listopada kończy mi się kontrakt w Zielonej Górze i będę wolnym zawodnikiem. Zobaczymy, jakie będę mieć oferty. Co do Zielonej Góry, to tak jak mówiłem wcześniej - zobaczymy. Wszystko wyjaśni się tak naprawdę na początku grudnia. Teraz nie chcę nic mówić, żeby za dużo nie naobiecywać. Od tego będzie okres transferowy - zakończył Sówka.

Źródło artykułu: