Hefenbrock w rozmowie z serwisem SportoweFakty.pl stwierdził, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa na żużlowym torze i już niedługo wznowi treningi po kontuzji. - Nie wiem skąd wzięły się takie informacje. To nieprawda. Nie rozmawiałem na ten temat z Andreasem Jonssonem, więc nie wiem, dlaczego podał taką informację. Od trzech miesięcy nie rozmawiałem z trenerem Plechem, ale to nie oznacza, że kończę karierę. To naprawdę szalone - mówi wyraźnie zaskoczony.
Tegoroczny sezon to dla "Hefe" prawdziwe pasmo niepowodzeń. Niemiec wyraźnie obniżył loty i w tym sezonie, zwłaszcza na polskich torach w barwach Polonii Bydgoszcz, jest cieniem samego siebie. Duży wpływ na taki stan rzeczy mają liczne kontuzje, które od dłuższego czasu nękają 23-latka. - Po ostatniej kontuzji czuję się już znacznie lepiej niż miało to miejsce jeszcze kilkanaście dni temu. Co prawda nadal nie czuję się w pełni sprawny, ale widać progres i efekty rehabilitacji, więc są powody do zadowolenia. Myślę, że za około dwa tygodnie wrócę na tor - zdradza.
Hefenbrock zdradził nam również swoje plany na najbliższy okres. - Wracam na tor, nie kończę z żużlem. Kto wie, może zostanę jeszcze Indywidualnym Mistrzem Świata (śmiech). Na pewno chcę wypełnić kontrakt z Polonią Bydgoszcz. Naprawdę zależy mi na startach dla tego klubu - kończy sympatyczny zawodnik.