Wiele osób narzekało na słabą skuteczność Ryana Sullivana w rundzie zasadniczej, głównie podczas meczów wyjazdowych. - Z ocenami należy wstrzymać się do końca sezonu. W trakcie rozgrywek wiele osób pisało, czy też mówiło, że Sullivan słabo jeździ i trzeba z niego zrezygnować. Już widziano w jego miejsce Jarosława Hampela czy też innego żużlowca. Ciekawe, czy dzisiaj ktoś odważyłby się powiedzieć tak samo - stwierdził Jacek Gajewski.
Według byłego menedżera Unibaksu Toruń, australijski żużlowiec potrafi zmobilizować się na najważniejsze spotkania. - Od lat Sullivan w meczach o stawkę nie zawodzi. Radzi sobie z presją i w najważniejszych momentach można na niego liczyć. Niektórzy sobie w takich sytuacjach nie radzą. Brawa dla Ryana za kapitalną jazdę, ale też i dla całej drużyny. Dzisiaj możemy już tylko gdybać, co by było, jakby Sullivan pojechał w rewanżu z Tauronem Azotami. Ale szanse na finał byłyby znacznie większe - uważa torunianin.
Źródło: Gazeta Wyborcza Toruń