Krystyna Kloc dla SportoweFakty.pl: Piotr Baron dostanie propozycję kontraktu

Władze Betardu Sparty Wrocław analizują i rozliczają zakończony sezon. Pracownicy klubu przejdą na zawodowe kontrakty. Wprowadzane zmiany mają poprawić funkcjonowanie klubu.

Żużlowcy Betardu Sparty dopiero po barażowym dwumeczu z GTŻ Grudziądz zapewnili sobie pozostanie w Enea Ekstralidze. W klubie ze stolicy Dolnego Śląska trwa zatem wnikliwa analiza zakończonego sezonu. Krystyna Kloc, szefowa wrocławskich żużlowców nie jest zadowolona z wielu spraw, ale jak zapewnia nie zamierza rezygnować z żadnego pracownika z Piotrem Baronem, trenerem drużyny, na czele.

- Opadły emocje związane z rywalizacją na torze, więc przyszedł czas na spokojną i rzeczową analizę sezonu. Na początek chcemy uporządkować kwestie związane z zatrudnieniem pracowników klubu - mówi Krystyna Kloc w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl. - 1 listopada wszyscy dostaną propozycje zawodowych kontraktów. Umowa o pracę przy pracy w weekendy, ponad określone godziny jest bowiem już archaiczną formą zatrudnienia. Propozycję kontraktu dostanie również Piotr Baron. Będzie miał kilka dni na zastanowienie się i przedstawienie swoich ewentualnych propozycji. A czy Piotr zaakceptuje nasze warunki? Tego nie wiem, proszę zapytać o to trenera. Powtarzam jednak, że nie zamierzam z nikogo rezygnować - dodaje prokurent Betardu Sparty.

Krystyna Kloc nie ukrywa jednak, że ma uwagi do pracy szkoleniowca. - Jesteśmy spółką akcyjną. Musimy więc osiągać określony wynik ekonomiczny. Sporo pieniędzy przeznaczyliśmy na szkolenie młodzież. Od zakupu sprzętu do pokrycia kosztów wynajmu i utrzymania pomieszczeń. Niestety, wpływ juniorów na wynik zespołu był iluzoryczny. To była jedna z głównych przyczyn, że dopiero po barażu zostaliśmy w ekstralidze. Trzeba po tym względem trzeba wiele poprawić. Może na przykład zmienić podejście do najmłodszych, by potem można było więcej z nich wykrzesać. To już jednak zadanie dla osoby, która będzie zajmować się szkoleniem juniorów. Musimy w końcu być zadowoleni z postawy naszych młodzieżowców - przekonuje prokurent Betardu Sparty.

Krystyna Kloc ma też uwagi do jazdy niektórych seniorów, choć jak mówi na słabszy niż zakładano wynik pierwszej drużyny duży wpływ miały kontuzje. - W tym roku nie omijał nas pech. Niemal przez cały sezon jeździliśmy osłabieni, bowiem co chwilę, któryś zawodników był kontuzjowany. Na pewno miało to spory wpływ na zajęte miejsce. Ale seniorzy również zawodzili. Na początku rozgrywek problemy ze sprzętem miał Sebastian. Potraciliśmy przez to punkty. Później Ułamek jeździł bez zarzutu i wziął na siebie odpowiedzialność za wynik drużyny. Różnie dysponowany był też Fredka Lindgren. Szczególnie po turniejach Grand Prix spisywał się słabo. Tylko Tomek Jędrzejak jeździł na równym, wysokim poziomie przez cały sezon. Z postawy liderów również musimy wyciągnąć właściwie wnioski - mówi Krystyna Kloc.

Niebawem Betard Sparta ogłosi konkurs na prezesa klubu. Czyżby oznaczało to, że Krystyna Kloc zamierza wycofać się z działalności w żużlu? - Nie szukajcie wszędzie sensacji. Żużel to moja pasja, której poświęcam własny czas i pieniądze. Nadal jestem jednym z akcjonariuszy klubu, ale nadszedł czas na zmiany. Mam wiele innych zobowiązań, przede wszystkim wobec rodziny i firmy, w której pracuję. A klubem pokieruje na pewno właściwa osoba. Betard Sparta ma działać profesjonalnie pod każdym względem - zakończyła Krystyna Kloc.

Źródło artykułu: