Czy ma on już pomysł jak skompletować skład zespołu na kolejne rozgrywki? - Najpierw muszę spotkać się z władzami klubu i porozmawiać, na co ich stać. Możemy robić sobie plany, chcieć lub nie chcieć danego żużlowca, ale przede wszystkim trzeba mierzyć siły na zamiary. I o tym musimy teraz porozmawiać. Na pewno przydałoby się zatrzymać liderów. Jest czas na rozmowy i trzeba je jak najszybciej rozpocząć, żeby inny klub nas nie ubiegł - powiedział Marian Wardzała w rozmowie z Kurierem Lubelskim.
W ostatnich latach lubelski klub często kontraktował żużlowców, którzy w przeszłości udowadniali, że potrafią jeździć, ale poprzedni sezon mieli słaby. Czy to dobre rozwiązanie? - Nie był to zły sposób, a zawodnicy ci pokazywali przecież, że potrafią się ścigać. W naszych rozmowach też padł ten temat. Wymieniani byli m.in. Tomasz Chrzanowski oraz Piotr Świderski. Każdy zawodnik po słabym sezonie stara się wyciągnąć wnioski i nie popełniać drugi raz tych samych błędów. Często jest to wina sprzętu. Raz kupi się dwa-trzy motocykle i silniki w ogóle nie pasują. Następnym razem są znakomite. To loteria - wytłumaczył szkoleniowiec Koziołków.
Źródło: Kurier Lubelski - www.kurierlubelski.pl