Drużyna z Równego do Łodzi przyjechała w jednym celu - wygrać. Nie ukrywali tego ani zawodnicy, ani działacze. Kierownik i prezes ukraińskiego klubu Władimir Żukowski przyznał, że nie interesował ich nawet remis. Chociaż wygrana była minimalna, to założenie udało się spełnić. Nie było to jednak łatwe zadanie. Do ostatniego biegu obie drużyny miały szansę na rozstrzygnięcie meczu na własną korzyść.
W barwach gospodarzy zabrakło Stanisława Burzy, który po upadku w ubiegłym tygodniu w meczu z Miskolcem zmaga się z nieprzyjemną kontuzją - złamaniem kości ogonowej. Było to niewątpliwie osłabienie dla łódzkiego klubu, ale z problemami kadrowymi zmagał się także Speedway Równe. W Łodzi zabrakło Mateja Kusa. Czech po upadku w niedzielnym finale Indywidualnych Mistrzostw Europy w piątek ponownie trafił do szpitala. Nie w pełni sił był także zmagający się z chorobą Rafał Szombierski oraz Zbigniew Czerwiński, odczuwający nadal silny ból w żebrach wywołany wypadkiem w pojedynku poprzedniej kolejki.
Mecz rozpoczął się od miłego akcentu. Na prezentacji wraz z zawodnikami pojawiła się Karolina Filipowska - Miss Polonia województwa łódzkiego, prywatnie koszykarka Widzewa Łódź i studentka Politechniki Łódzkiej. Do prezentacji przyjechała samochodem prowadzonym przez Witolda Skrzydlewskiego. Zarówno ona jak i prezes honorowy Joanna Skrzydlewska od każdego zawodnika otrzymała po jednej czerwonej róży.
Sportowe emocje zaczęły się od remisu w biegu juniorów. Pierwszy linię mety przejechał Marcin Liberski. Za jego plecami Rene Bach zaciekle atakował Macieja Michaluka, ale ten nie popełnił żadnego błędu i dowiózł jeden punkt. Takim samym wynikiem kończyły się trzy kolejne wyścigi. W piątym biegu słabo ze startu wyszedł Robert Mikołajczak. Zawodnik zmaga się z problemami sprzętowymi. - Nie idzie mi, coś się zacięło. Kombinuję jak mogę, zmieniam silniki, ale nie ma żadnego efektu. Na treningu było wszystko dobrze a w meczu miałem problemy, silnik mi przerywał na starcie. Zdecydowanie lepiej poradził sobie Rusłan Gatiatow. Startując z ostatniego pola po zewnętrznej wysunął się na prowadzenie i nie oddał go już do końca biegu. Do mety na skutek defektu nie dojechał Lenar Nigamtzyanov. Dzięki wygranej 4:2 łodzianie objęli prowadzenie. Nie cieszyli się z niego jednak zbyt długo, bo kolejna gonitwa zakończyła się podwójną wygraną gości. Para Kirił Filinow - Rafał Szombierski po znakomitym starcie dała popis jazdy parą. Z tak jadącymi rywalami łodzianie nie mieli szans. Głównie dlatego, że jechali daleko z tyłu... Po tym biegu Równe prowadziło 17:19.
W biegu siódmym kolejny raz z dobrej strony zaprezentował się Czerwiński, do ostatnich metrów odpierający ataki Freddiego Erikssona. Wyścig zakończył się remisem. Szybko na przewagę gości zareagowali łodzianie decydując się na dwie zmiany w gonitwie ósmej. W miejsce słabego Henninga Bagera pojechał Bach, a młodego Mariusza Konska zastąpił Liberski. Taką parę rywali rozdzielił osamotniony Mariusz Franków. Do biegu nie wyjechał Nigamtzyanov. W meczu znów był remis. Zmieniło się to po wyścigu dziesiątym, w którym Orzeł wygrał 5:1. Gospodarze mieli jednak dużo szczęścia - najpierw defekt zanotował Czerwiński, a na ostatnim okrążeniu los kolegi podzieli zastępujący Michaluka Aleksandr Kosołapkin, jadący na czele stawki. Ostatecznie linię mety przejechał trzeci. Orzeł prowadził 32:28. Nietypowym wynikiem 2:3 zakończył się bieg jedenasty. Najpierw taśmy dotknął zmylony przez Szombierskiego Liberski. Po starcie goście prowadzili podwójnie, ale na pierwszym łuku upadł Szombierski. - Filinow miał mnie po lewej stronie i nie popatrzył, że tam jadę. Jakby jechał środkiem toru to mogło być 5:1, a że nie chciałem go uderzyć to się wywróciłem - wyjaśnił przyczynę swojego upadku wychowanek Rybnika. Zawodnik podniósł się z toru a po chwili kontynuował jazdę. Wcześniej jednak zszedł na murawę, za co ostatecznie został wykluczony po zakończeniu biegu.
Przed biegami nominowanymi łodzianie prowadzili 39:38. Remis w trzynastym obu drużynom dawał szansę na rozstrzygnięcie meczu na swoją korzyść. W ostatniej gonitwie dnia lepsi okazali się goście. Pierwszy linię mety przejechał Czerwiński, a jego klubowy kolega Filinow poradził sobie z Gatiatowem. Speedway Równe odniosło pierwsze w historii zwycięstwo na łódzkim torze. Łodzianie przegrali najłatwiejszy mecz w rundzie finałowej. O zwycięstwo w pozostałych pojedynkach będzie im bardzo ciężko.
Speedway Równe - 45:
1. Mariusz Franków (2,2,2,3,2) 11
2. Lenar Nigamtzyanov (1,d4,w/2min,0) 1
3. Kirił Filinow (2,2*,3,3,1) 11+1
4. Rafał Szombierski (1*,3,0,u,1) 5+1
5. Zbigniew Czerwiński (3,3,d,3,3) 12
6. Maciej Michaluk (1*,d4,-,-) 1+1
7. Aleksandr Kosołapkin (2,0,1,1) 4
8. brak zawodnika
Orzeł Łódź - 44:
9. Freddie Eriksson (3,2,1*,2,2) 10+1
10. Mathias Schultz (d4,1,2,2,3) 8
11. Rusłan Gatiatow (3,3,3,2,0) 11
12. Robert Mikołajczak (0,1,2*,0) 3+1
13. Henning Bager (1*,1,-,-,u) 2+1
14. Mariusz Konsek (-,0,-,-) 0
15. Marcin Liberski (3,2,3,t,1*) 9+1
16. Rene Bach (0,1) 1
Bieg po biegu:
1. Liberski, Kosołapkin, Michaluk, Bach 3:3
2. Eriksson, Franków, Nigmatzyanov, Schultz (d4) 3:3 (6:6)
3. Gatiatow, Filinow, Szombierski, Mikołajczak 3:3 (9:9)
4. Czerwiński, Liberski, Bager, Kosołapkin 3:3 (12:12)
5. Gatiatow, Franków, Mikołajczak, Nigmatzyanov (d4) 4:2 (16:14)
6. Szombierski, Filinow, Bager, Konsek 1:5 (17:19)
7. Czerwiński, Eriksson, Schultz, Michaluk (d4) 3:3 (20:22)
8. Liberski, Franków, Bach, Nigmatzyanov (w/2min) 4:2 (24:24)
9. Filinow, Schultz, Eriksson, Szombierski 3:3 (27:27)
10. Gatiatow, Mikołajczak, Kosołapkin, Czerwiński (d2) 5:1 (32:28)
11. Filinow, Eriksson, Szombierski (u), Liberski (t) 2:3 (34:31)
12. Franków, Gatiatow, Kosołapkin, Mikołajczak 2:4 (36:35)
13. Czerwiński, Schultz, Liberski, Nigmatzyanov 3:3 (39:38)
14. Schultz, Franków, Szombierski, Bager (u4) 3:3 (42:41)
15. Czerwiński, Eriksson, Filinow, Gatiatow 2:4 (44:45)
Sędziował: Rafał Pokrzywa (Rzeszów)
Widzów: ok. 1300
NCD: 66,40 s. - Zbigniew Czerwiński w biegu 15.
Startowano wg II zestawu.