Prezes ocenia mecz

Żużlowcy Intaru Lazur Ostrów pokonali w minioną niedzielę PSŻ Milion Team Poznań 47:42. Tym samym podopieczni Jana Grabowskiego nadal mają szansę na zajęcie drugiego miejsca i walkę w barażach. Warto bowiem powiedzieć, że w ostatniej kolejce porażki doznała drużyna Lotosu Gdańsk, która musiała uznać wyższość Polonii Bydgoszcz.

- Wydaję mi się, że takiego przebiegu spotkania z poznańską drużyną należało się spodziewać. Przewidywałem, że nie powtórzy się sytuacja z wiosennego meczu, kiedy wygraliśmy w bardzo imponującym stylu. Miałem rację i w efekcie obejrzeliśmy pojedynek podobny do tych, jakie toczyli gospodarze z zespołami z Gdańska i Bydgoszczy. Warto bowiem przypomnieć, że Gdańsk tutaj zremisował a Bydgoszcz zapewniła sobie zwycięstwo rzutem na taśmę. PSŻ to zespół, który na własnym torze może sprawić kłopoty każdej drużynie. Jestem bardzo zadowolony, że moi zawodnicy odnieśli tutaj sukces. Być może w kolejnych meczach punkty w Poznaniu stracą inne zespoły, którym przyjdzie rywalizować z drużyną PSŻ-u – powiedział po zawodach p.o. prezesa Klubu Motorowego Ostrów, Janusz Stefański.

Bez wątpienia zespół z Poznania może odegrać bardzo ważną rolę w rundzie playoff. Wprawdzie podopieczni Zbigniewa Jądera nie mają szans na awans, ale mogą pokrzyżować szyki głównym faworytom. - Bez wątpienia poznański zespół może odegrać ważną rolę. Jeżeli ta drużyna pojedzie tak jak w spotkaniu z nami, to wierzę, że napsuje sporo krwi innym zespołom. Nie ukrywam, że będę trzymał za nich kciuki - przyznaje Stefański.

Teraz ostrowian czekają dwa niezwykle istotne pojedynki. W najbliższą niedzielę do Ostrowa przyjedzie lider rozgrywek, czyli bydgoska Polonia. Kilka dni później, bo w czwartek, podopieczni Jana Grabowskiego zmierzą się w zaległym pojedynku z gdańskim Lotosem. - Byłoby idealnie, gdybyśmy po tych trzech spotkaniach mieli komplet zwycięstw. Wierzę, że te dwa spotkania będą prawdziwym świętem żużla dla kibiców w naszym mieście. Ten sezon był bardzo trudny i doprowadzenie do takiego stanu rzeczy, jaki mamy obecnie, nie było łatwe. Kibice powinni docenić, że pomimo wielu przeciwności potrafiliśmy tego dokonać. Mam nadzieję, że fani będą teraz z naszą drużyną, a zawodnicy odpłacą im się za to fantastycznym widowiskiem. Mecze o taką stawkę nie zdarzają się zbyt często - mówi p.o. prezesa Klubu Motorowego Ostrów.

W niedzielnym pojedynku w Poznaniu zawiódł Mads Korneliussen. Prawdopodobnie ten zawodnik pożegna się z jazdą w składzie ostrowskiego klubu i jego miejsce zajmie powracający po kontuzji Daniel Nermark. - Wszystko wskazuje, że Nermark zajmie miejsce Korneliussena. Umowa między nami a Danielem była taka, że ten mecz jeszcze odpuszczamy. Występy Szweda w jego rodzimej lidze i Anglii pokazują, że Nermark jedzie tak jak przed kontuzją. Takie wyniki uprawniają go w pełni, żeby kandydować do miejsca w składzie naszego zespołu. Decyzja będzie należała oczywiście do trenera, ale jeżeli miałbym wyrokować, to Szwed raczej pojawi się na spotkaniu z Polonią Bydgoszcz - powiedział Stefański.

Komentarze (0)