GTŻ Grudziądz do ostatniej kolejki rozgrywek I ligi we sezonie 2012 walczył o awans do Enea Ekstraligi. Grudziądzanie ostatecznie awansu nie wywalczyli, ale pozostawili po sobie bardzo dobre wrażenie. Jednym z liderów drużyny był Norbert Kościuch, który ze średnią 1,859 został sklasyfikowany na 13. pozycji wśród najskuteczniejszych zawodników I ligi. Przed sezonem 2013 wychowanek Unii Leszno miał propozycje z Lechmy Startu Gniezno i GTŻ Grudziądz. Ostatecznie zdecydował się na dalsze starty w I lidze. - Na moja decyzję wpływ miały dwie podstawowe rzeczy. Po pierwsze - bardzo dobra współpraca z klubem w minionym sezonie. Zresztą działacze też podkreślali, że byli z tej współpracy zadowoleni. Dwa - to stabilność klubu. Ważne było również to, że zawsze szczerze ze sobą rozmawialiśmy na temat wszystkich problemów, które się pojawiły. Żal mi było po prostu się stąd ruszać - powiedział dla SportoweFakty.pl Norbert Kościuch.
Udany sezon w I lidze sprawił, że "Norbim" interesowały się również kluby Enea Ekstraligi. Co spowodowało, że postawił na I ligę? - To prawda. Miałem oferty z Ekstraligi. W tym przypadku wybór pomiędzy Ekstraligą a I ligą nie był prosty. Zdecydowało to, że skład który jest montowany w Grudziądzu, w moim odczuciu pozwoli nam ponownie powalczyć o awans. Chce jeszcze raz spróbować i poprowadzić ten zespół do upragnionego awansu do Ekstraligi. Przed podjęciem decyzji o wyborze klubu powiedziałem sobie, że postawię na Ekstraligę wtedy, kiedy będę miał w stu procentach pewność, że będę się rozwijał. Nie chodziło o finanse, ale o część sportową. Wiem na co mnie stać i czuję się na siłach, aby startować w Ekstralidze. Niestety kluby nie były chyba jednak do końca przekonane do tego, aby na mnie postawić. Ja z kolei obiecałem prezesowi Fiałkowskiemu, że do dzisiaj dam odpowiedź. W świetle braku zdecydowania drugiej strony, postawiłem na Grudziądz i nie żałuję tej decyzji - dodał Norbert Kościuch.