Adam Czechowicz zadomowił się w Opolu. Tam mieszka na co dzień, założył rodzinę, a barwy lokalnego Kolejarza reprezentuje od 15 lat. Na święta udał się jednak do macierzystego Gorzowa. - Bardzo się cieszę, że mogę w końcu odwiedzić swoich rodziców, bliskich i znajomych - mówi "Czesiu". - W trakcie sezonu, z racji na duże odległości oraz mecze i treningi, nie znajduję na to czasu. Teraz już nic nie stanęło na przeszkodzie. Wspólnie zasiądziemy do stołu, zjemy kolację, choć nie wiem, czy uda mi się skosztować wszystkich potraw.
Żużel na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów speedway'a! Kliknij i polub nas
W marcu na świat przyszło drugie dziecko Czechowicza, córeczka Zuzia. Starszy syn Dawid interesuje się tym, co robi ojciec i być może, tak jak on, zostanie żużlowcem. - Dawidek ma dopiero cztery lata, lecz widać, że posiada smykałkę do żużla - śmieje się zawodnik Kolejarza. - Na razie jeździ na rowerku, ale dziadek chce mu sprezentować malutki motocykl, więc można oczekiwać, że podczas świąt będziemy słyszeć jego warkot.
Wychowanek gorzowskiej Stali przed rokiem przyznawał, że nienawidzi kupować prezentów. - Tym razem przebrnąłem przez ten proces bezboleśnie. Każdemu kupiłem coś małego i teraz pozostaje to tylko zapakować. Podarunki i choinka są przede wszystkim dla dzieci. One cieszą się z tego najbardziej. Ja patrzę na święta przez trochę inny pryzmat. Oczywiście, otrzymanie skromnego upominku sprawia radość, lecz najważniejszym i najcenniejszym prezentem jest wspólny kilkudniowy pobyt z rodziną. Naprawdę rzadko widuję swoich bliskich, dlatego każde spotkanie doceniam szczególnie. [i]
[/i]