Na portalu trojmiasto.pl kandydatury na zawodników rezerwowych przedstawił Gerard Sikora. Według niego działacze powinni się interesować Peterem Kildemandem i Mikkelem Michelsenem. Pod jednym tylko warunkiem - umowa z takim zawodnikiem musi zostać podpisana na minimum dwa, trzy lata. Nie możemy sobie pozwolić by się u nas objeżdżał, zbierał doświadczenie, a potem wzmacniał rywali, którzy zaoferują większe pieniądze. Dobrze by było mieć go u nas aby się rozwijał, a w międzyczasie korygować skład tak, by sprostał ekstralidze. Tak to powinno wyglądać: awans, wymiana dwóch lub trzech ogniw, a w odwodzie młody, rozwijający się zawodnik przygotowywany do wejścia w skład na stałe. Niestety, tak się składa, że zawodnikom, a często również działaczom podpisywanie rocznych umów bardzo odpowiada, a taki kierunek na pewno nie jest dobry dla klubu - napisał były trener gdańskiej drużyny.
Sikora odniósł się także do nowych stanowisk w gdańskim klubie. Jedną z nowości ma być zatrudnienie menedżera, który miałby współpracować z trenerem. - Jeśli chodzi o Gdańsk, to w dalszym ciągu najbardziej martwi mnie rozbudowa struktur. W jednosekcyjnym klubie nie potrzeba kolejnych dyrektorów. Dziwię się, że trener Stanisław Chomski godzi się na to, aby pomagał mu menedżer, którym ma zostać brat prezesa Terleckiego, Andrzej. Dobremu trenerowi nie jest potrzebny ani menedżer ani psycholog, a co najwyżej kapitan zespołu o cechach takich jak Magnus Zetterstroem - przyznał były żużlowiec.
Źródło: trojmiasto.pl