Krzysztof Buczkowski dla SportoweFakty.pl: Pora poprawić wynik z zeszłego roku

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Krzysztof Buczkowski po udanym sezonie 2012, w tym roku chce udowodnić, że jego forma nie była dziełem przypadku, a ciężką pracą może dojść do światowej czołówki. W lidze także wierzy w swój zespół.

Klasowego zawodnika poznaje się nie po jednym dobrym sezonie, ale stabilnej jeździe w dłuższym przekroju czasowy. Krzysztof Buczkowski zdaje sobie sprawę, że kolejne sezony będą dla niego odpowiedzią, czy na stałe zagościł w krajowej, a może nie tylko krajowej, czołówce - Dyspozycja zawodnika zależy od wielu czynników, począwszy od kondycji psychicznej, jakości sprzętu oraz formy sportowej. Jestem optymistycznie nastawiony do nowego sezonu. Mamy ciekawy skład w Bydgoszczy i wierzę, że pojedziemy o jak najlepszy wynik. Sam również bardzo dobrze się czuję i liczę na udany sezon - powiedział dla SportoweFakty.pl "Buczek". Wprowadzenie KSM-u sprawiło, że składy wielu drużyn Enea Ekstraligi się zmieniły. Roszady także dotknęły Polonię Bydgoszcz. - Nie jesteśmy wymieniani jako faworyt do play-off, ale myślimy o tym, by się w niej znaleźć. Poprzedni sezon był dobry w naszym wykonaniu. Wygrywaliśmy przede wszystkim u siebie. Udało się też raz wygrać na obcym torze w Gdańsku. Trochę zabrakło nam do play-off. Przegrana u siebie z Tarnowem oraz stosunkowo mała liczba bonusów sprawiła, że nie znaleźliśmy się w czwórce. Zajęliśmy tylko i aż szóste miejsce. Pora to poprawić, choć ten sezon dla wszystkich będzie ciężki. Drużyny są "napakowane". Wiele drużyn jest mocno przebudowanych. Kilku topowych żużlowców zmieniło kluby. Na pewno będzie ciężko, ale szanse są wyrównane i nie ma sensu skazywać kogoś przed startem ligi na play-offy czy spadek. Trzeba jechać i walczyć o każdy centymetr toru. Ma to przede wszystkim podobać się kibicom. Ważne, żeby były emocje. Zobaczymy, jak to się skończy - uważa Buczkowski. Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Krzysztof Buczkowski sezon 2013 może rozpocząć od występu w bydgoskiej Grand Prix, z którym wiąże duże nadzieje. - Na pewno myślę o Grand Prix i mam nadzieję, że pojawi się szansa w Bydgoszczy, żeby wystartować z dziką kartą. Na początek będzie to dobre przetarcie. Fajnie byłoby pojechać w Bydgoszczy przed swoją publicznością, bo przecież w tym klubie spędzę siódmy rok. Mam nadzieję, że także kibice z Grudziądza przyjadą na te zawody. Świetnie byłoby się pokazać przed swoimi fanami. Jeśli chodzi o stałe uczestnictwo w Grand Prix, pojawiają się takie myśli, ale podchodzę do tego spokojnie. Chcę na to zapracować swoją ciężką pracą i dobrą jazdą. Wierzę, że kiedyś się uda - dodaje nasz rozmówca. W sezonie 2012 Krzysztof Buczkowski nie tylko reprezentował Polskę w Drużynowym Pucharze Świata, ale i był bliski awansu do Grand Prix. - Byłem już dwa razy w Grand Prix Challenge. W Gorican stosunkowo niewiele brakowało, by znaleźć się w czołówce. Gdybym wygrał ostatni swój wyścig, pojechałbym w biegu dodatkowym o miejsce w Grand Prix. Różnie mogłoby się to skończyć. Stało się inaczej, ale cóż, będę próbował w przyszłości. Eliminacje z roku na rok są trudniejsze. Zawodników jest coraz więcej, a miejsc naprawdę mało, bo tylko czołowa trójka z GP Challenge awansuje. Kandydatów do dzikiej karty też z roku na rok przybywa. Najlepiej sobie samemu wywalczyć awans i mieć satysfakcję, że udało się to osiągnąć - kończy.

Krzysztof Buczkowski wierzy, że dobrą jazdą wywalczy sobie status etatowego reprezentanta Polski.
Krzysztof Buczkowski wierzy, że dobrą jazdą wywalczy sobie status etatowego reprezentanta Polski.
Źródło artykułu: