W tym artykule dowiesz się o:
Był też uczestnikiem kilku finałów Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów, a mając kilkanaście lat z powodzeniem ścigał się w lidze duńskiej, czy w brytyjskiej Elite League. Później jednak jego kariera mocno wyhamowała, a dziś niespełna 26-latek jest cieniem zawodnika, którym był kiedyś.
Brak dobrych wyników poskutkował też tym, że były reprezentant kraju nie znalazł w tym roku angażu w rodzimej lidze. - Szkoda, że tak wyszło. Jazda w Danii zawsze wiele dla mnie znaczyła, krajowa liga była dla mnie priorytetem. W ostatnich sezonach tak naprawdę nie dostałem jednak szansy, aby pokazać się w kraju - przyznał Morten Risager w rozmowie ze speedway-league.com.
Wpływ na to, że nikt nie zdecydował się go zatrudnić mógł mieć też fakt, iż przydzielono mu kategorię B. - Lubię myśleć, że jestem wystarczająco dobry, aby mieć tę kategorię, ale jestem też świadom tego, że moje wyniki w ostatnich kilku sezonach nie były dość dobre. Wpływ na to miały kontuzje i kilka innych rzeczy. Z tego względu uważam, że to źle, iż mam tę kategorię, gdyż eliminuje mnie to ze startów w lidze duńskiej, mimo iż mam na to ogromne chęci - tłumaczy zawodnik, który na ten rok związał się jedynie z brytyjskim Ipswich Witches.
W zeszłym sezonie Risager pojechał tylko w jednym meczu ligi duńskiej, w którym zdobył dla Slangerup 7 punktów. Żużlowiec wierzy, że w trakcie tegorocznego sezonu uda mu się podpisać kontrakt z jakimś klubem i wówczas udowodni, iż jest lepszy od wielu zawodników, którym szansę dano teraz.
- Moim celem jest aby wrócić do poziomu, który reprezentowałem kilka lat temu, startować w lidze duńskiej, w Premier League i znowu w Elite League - zapowiada urodzony 30 września 1987 roku zawodnik. Warto przypomnieć, iż w przeszłości był on jeźdźcem kilku polskich klubów - KM Ostrów (2006-2007), GTŻ Grudziądz (2008), Startu Gniezno (2009) oraz Orła Łódź (2010).
Źródło: speedway-league.com
Zgłoś błąd w treści
na Instagramie 
na Facebooku 
Rozwiń odpowiedzi (2)
