Wtorkowy półfinał Brązowego Kasku w Gnieźnie zakończył się wygraną Rafała Flegera. Zawodnik Kolejarza Opole (jeden z trzech przedstawicieli II-ligowca w stawce) szczególnie imponował postawą na dystansie, kiedy mijał swoich rywali często dopiero na ostatnich metrach. Waleczna postawa pozwoliła stanąć mu na najwyższym stopniu podium i dała mu pewny awans do finału.
- Jestem zadowolony ze swojej postawy - mówił zaraz po zakończeniu zawodów. - Nie spodziewałem się, że zajmę pierwsze miejsce, ale oczywiście z takim nastawieniem tutaj jechałem. Jestem przecież sportowcem, który zawsze myśli o najwyższych celach. Mam nadzieję, że również w kolejnych imprezach będę spisywał się równie dobrze. W finale będę chciał się pokazać z dobrej strony.
Mimo, że Fleger występował już w tym sezonie na gnieźnieńskim torze, to nie uważa, żeby to była jego przewaga nad innymi rywalami. - Gnieźnieński tor jest dość specyficzny, a ja startowałem na nim dopiero trzeci raz w karierze. Jest tutaj dość twardo, ale pokazałem, że również na takiej nawierzchni można powalczyć na dystansie. Trzeba po prostu szybko dopasować się do tego toru, a to nie jest łatwe.
Zespół Rafała Flegera zakończył już starty w tym sezonie, dlatego ten teraz może skupić się już wyłącznie na turniejach indywidualnych. - Przede mną jeszcze trochę startów, m. in. finał Brązowego Kasku i Srebrnego Kasku. Poza tym już w środę jadę do Danii, gdzie również mam w planach wystartować.
Młody zawodnik na razie nie chciał zdradzić w jakim klubie będzie występował w przyszłym sezonie. Udało nam się ustalić jedno. Na pewno nie wróci do RKM Rybnik, z którego jest do Opola wypożyczony. - Nie zamierzam wracać do Rybnika. Jednak na dzień dzisiejszy nic więcej już nie powiem - zapewnia. Ekstraliga? - To chyba za wysokie progi. Myślę tylko o I lub o II lidze. Jaki klub, to się okaże... - kończy dość tajemniczo Rafał Fleger.