W ubiegły piątek Główna Komisja Sportu Żużlowego podjęła decyzję o przesunięciu terminu inauguracji rozgrywek ligowych w Polsce. Spotkania drugiej ligi przełożono na 5 maja. - Pod względem finansowym to dla nas tragedia. W lany poniedziałek pojawiało się cztery, a nawet pięć tysięcy kibiców. Dużą część stanowiły osoby odwiedzające rodziny podczas świąt. W maju, kiedy mecz ma zostać rozegrany, już ich niestety nie będzie. Co roku był to mecz, który przynosił największy dochód w sezonie. Ustawiał nas finansowo na początku rozgrywek - poinformował Jerzy Drozd na łamach Gazety Wyborczej Opole.
Dziennikarze tej gazety wyliczyli, że klub mógł stracić około 80 tysięcy złotych.
Niestety warunki atmosferyczne w Polsce oraz prognozy nadal nie są najlepsze. Z tego względu opolanie chcieliby przełożyć także mecz drugiej rundy. - Właśnie wysłaliśmy pismo do GKSŻ i klubu z Rybnika z prośbą o przełożenie meczu. Przecież nie mamy warunków, by się do niego przygotować. Nasi zawodnicy nie są samobójcami. Nie możemy ich bez treningu wysyłać na tor do walki o ligowe punkty. Muszą się przecież przygotować do jazdy, przyzwyczaić do motocykli. Gdyby to były zawody towarzyskie, można by zaryzykować. Mam nadzieję, że działacze w Rybniku mają podobne zdanie - przyznał prezes Kolejarza.
Gdy mecz w Rybniku zostanie przełożony, to opolanie zainaugurują rozgrywki 21 kwietnia wyjazdowym spotkaniem z Victorią Piła. Natomiast tydzień później podejmą KSM Krosno.
Źródło: Gazeta Wyborcza Opole
Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!